Po trailerze spodziewałam się czegoś trochę innego. Jak już ktoś na forum wspomniał, można było odnieść wrażenie, że film będzie o dziewczynie, która odniesie spektakualrny sukces, pomimo iż miała być zatrudniona tylko do "gadki-szmatki". Spektakularnego sukcesu nie ma, można nawet odnieść wrażenie, że utrzymała posadę z powodu śmierci innego scenarzysty. Film został oznaczonyn jako komedia, a dodatkowo po obejrzeniu trailera można było się spodziewać, że gdzieniegdzie pojawi się jakiś delikatny humor. Niestety tego humoru było bardzo mało, właściwie to tylko postać Hillarda była momentami zabawna. Proszę mnie źle nie zrozumieć... nie spodziewałam się tutaj potoku moich łez spowodowanych śmiechem, a jedynie trochę więcej dowcipnych dialogów. Ogólnie pomysł na film bardzo dobry, lubię też filmy których akcja toczy się w czasach chociaż trochę nam odległych, jednak czegoś tu zabrakło. Powstał łatwy do przewidzenia romans wypełniony dramatyzmem. Film próbuje ratować Bill Nighty, jednak twórcy nie dali mu dużego pola do popisu, gdyż w jego postaci również mi czegoś brakowało.