Witam,
poszukuję jakichś filmów, gdzie główny bohater musi wykonywać jakieś zadania pod groźbą śmierci jego lub kogoś z rodziny albo innego człowieka :) Przykładowo "13 grzechów" albo trzeci odcinek pierwszego sezonu "Sherlocka". Zna ktoś podobne?
http://www.filmweb.pl/film/13+grzech%C3%B3w-2014-671554/discussion/nie+b%C4%99d% C4%99+orginalny+%29+znacie+podobne,2441681
Może nie do końca pod groźbą śmierci oraz niekiedy z własnej woli, ale są zadania ( w 13 grzechach bohater też chciał robić te zadania, dla pieniędzy co prawda, ale jednak chciał.)
Oto moja lista:
1. http://www.filmweb.pl/Gra
2. http://www.filmweb.pl/film/Salo%2C+czyli+120+dni+Sodomy-1975-9330 - tutaj może nie zadania w sensie dosłownym , ale Ci ludzie robią wiele okropieństw aby zachować życie. Może Cię to zainteresować.
3. http://www.filmweb.pl/film/Sucker+Punch-2011-501864
4. http://www.filmweb.pl/Zaplata
Takie klasyki jak Gra, to na DVD kupuję ;) Na Salo mnie nie skusisz, już z kolegą obejrzałem Srpski film i mam dosyć takich porytych filmów :D Dwóch pozostałych nie oglądałem, myślę, że obejrzę.
Te 3 i 4 to nie do końca wpisują się w to co szukasz. Niby są zadania, ale oni je wykonują sami jakby dla siebie, nikt ich nie narzucił.
Co do Salo to jest zupełnie inny niż Srpski Film. Szokuje i obrzydza, ale w innym sensie. Dla mnie był mniej obrzydliwy niiż Srpski Film.
Nie no, nie jestem aż takim dewiantem, po prostu lubię filmy, gdzie przejawia się motyw zadań wykonywanych przez głównego bohatera.
Cóż, nie wykluczam kiedyś obejrzenia Salo, ale to może w przyszłości.
"Igrzyska Śmierci" - jeszcze mi przyszły do głowy .
A co do "13 grzechów" to sam pomysł z zadaniami był ciekawy, ale niestety zarówno aktor jak i scenariusz ppogrążył ten film.
Byłem w kinie na tym i oceniłem na 9. Ale wtedy, kiedy to oglądałem, nie zwracałem większej uwagi na grę aktorską. A zwykle nie zwracam uwagi na dziury w scenariuszu ani na naciągnięcia. Chyba, że jakieś na prawdę się rzuca w oczy, np. w "Połączeniu" z Halle Berry.
Tego z Halle nie oglądałam.
Rozumiem, że mógł Ci się podobać ten film, mnie tak jak pisałam sam pomysł bardzo przypadł do gustu. Możliwe, że moja ocena (3gwiazdki) była też wynikiem zmęczenia . Oglądałam go na maratonie jako czwarty film w noc horrorów. I wtedy puszczali wszystkie filmy dojść kiepskie min Babaduk, dlatego też pewnie trochę zasugerowałam się "otoczeniem".
Jeszcze jedna rzecz, która bardzo mi nie pasowała to końcówka. Bo od samego początku wiedziałam co będzie na końcu. Historia z ojcem była tak mało subtelnie wplątana w fabułę , że kompletnie zespojlerowali finał.
Też oglądałem to na nocy kinowej :D Na ilu już byłaś?
Akurat "Babadook" mi się bardzo podobał, ale jestem wyrozumiały na oceny innych.
"Babadook" był klimatyczny, takie horrory lubię. Niestety coś w scenariuszu i aktorstwie mi nie grało.
Na Nocy Horrorów byłam 6 razy oprócz tego na maratonie Hobbita, LOTR i jeszcze ostatnio Igrzyska zaliczyłam.
Jestem bardzo wielką fanką Maratonów. A Ty?
Dodatkowo miał swego rodzaju ukryte przesłanie, a ja takie filmy kupuję od razu.
Ja byłem ok. 5 razy na horrorach i raz na komediach. Też lubię takie maratony, ale zawsze usypiam na czwartym filmie :D Nie chodzę na nie zbyt często, bo po prostu nie ma dla mnie idealnego motywu przewodniego, z wyjątkiem horrorów. Jedynie na co bym poszedł to znowu horrory, komedie albo filmy Hitchcocka (:D)
Ja w świecie Śródziemia czuję się doskonale, ale rzeczywiście brakuje maratonów, które przyciągają ( za wyjątkiem horrorów). Na Igrzyska szłam z siostrą bardziej.
Spać to nie śpię, nawet na bardzo nudnym filmie.
Chciałabym żeby zrobili maraton filmów Nolana na przydkład, albo filmów s-f czyli Incepcja, Moon... obejrzałabym jakieś dobre dzieła na srebnym ekranie, a niestety tego nie ma. U mnie w mieście z resztą jest tylko edno kino i to komercyjne także dużo nie zobaczę.
A tak z ciekawości spytam. Jakie ukryte przesłanie w Babadooku?
W sensie to, że główna bohaterka miała depresję, a ten Babadook to było uosobienie tej choroby, o ile dobrze pamiętam.
O! To nie wiedziałam. Chociaż można było wywnioskować. Ja odebrałam to jako wytwór wyobraźni tej kobiety, ale fajnie, że mi uświadomiłeś, że to usosobienie choroby.
Dlatego lubię ten film, bo każdy może mieć własną interpretację. W "Coś za mną chodzi" też jest fajne przesłanie, które napisał jakiś użytkownik na forum. Piszę o tym obrazie, bo widziałem, że słabo oceniłaś.
A tak, ale to nie ze względu na sam pomysł tylko scenariusz. Okropnie się ciągnął jak dla mnie i aktorzy też nie powalają. Jednak zgodzę się, że motyw jest intrygujący. Sam pomysł zasługuje na uwagę.
A przesłanie widzę jasno, że lepiej unikac przygodnego seksu i chociaż to już było w wielu filmach w tym ukazali to w nowy, ciekawy sposób.
Wiem, że niektóre filmy oceniam nisko, ale staram się dac obiektywną ocenę za to co czułam oglądając film i za scenariusz. Więc jak widzę ludzi mówiących oklepane banały trudno mi wystawić więcej niż 5.
Ja raczej lżej oceniam filmy. Jak mi się podoba, to daję 8, ja bardzo podobał to 9, jak mnie porwał kompletnie to 10. Chyba, że mnie wszystko wkurza w filmie, to leci jedynka (patrz "Knock, knock")
A że się zapytam - studiujesz jakiś kierunek filmowy, czy po prostu uwielbiasz oglądać?
Uwielbiam kino, niestety nie miałam w okolicy studiów reżyserskich i nie oszukujmy się nie stać mnie na to. Myślałam o scenopisarstwie, ale w końcu jakoś mnie drogi pokierowały na politologię.
A Ty ?
Ja dopiero pierwsza klasa liceum, kiedyś myślałem o reżyserstwie, ale teraz bardziej mnie ciągnie do dziennikarstwa i pisania horrorów :)
Świetny pomysł! Ja bardzo żałuję, że wcześniej nie zaczęłam myślec o studiach. Gdybym uświadomiła sobie co naprawdę kocham to na pewno poszabym na to scenopisarstwo. Ty masz jeszcze czas także wszystko przed Tobą!
Zdasz na pewno! Powodzenia w razie czego zawsze mam Cię w znajomych na filwebie więc będę obserwować Twoją karierę :)
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
