Chociaż może się wydawać, że do 2020 roku, czyli do końca zapowiedzianych przez DC kinowych projektów, jeszcze mnóstwo czasu, to biorąc pod uwagę liczbę tych projektów i częstotliwość, z jaką studio będzie nas nimi w kinie obdarowywało, może się okazać, że te 4 lata przelecą jak z bicza strzelił. DC ma bowiem dla nas w zanadrzu jeszcze 8, a może 9 albo nawet 10 suberbohaterskich filmów. A wszystkie mają być ze sobą powiązane w taki sposób, by tworzyć spójną historię i zachęcać do oglądania jej kolejnych odcinków w kinie. Zapowiedziano już na przykład, że
"Aquaman" i
"The Flash" mają kontynuować wątki z zaplanowanego na jesień przyszłego roku
"Justice League Part One". Zarówno
"Aquaman", jak i
"The Flash" mają zadebiutować rok później, w 2018 roku, w kilkumiesięcznych odstępach.
Maraton z bohaterami DC zacznie się jeszcze w tym roku od
"Batmana v Superman: Świtu sprawiedliwości", który wchodzi do kin w Polsce 1 kwietnia, następnie 5 sierpnia debiutuje
"Legion samobójców", a już w 2017 będą na nas czekać
"Wonder Woman" i
"Justice League Part One".
Na marginesie,
Zack Snyder, autor zupełnie nowego uniwersum Batmana, zdradził ostatnio, że rozważał pomysł umieszczenia w swoim filmie
"Świt sprawiedliwości" Christiana Bale'a. Reżyser w pełni świadomy, że
Bale nie mógłby powtórzyć roli Batmana w tym nowym świecie, zastanawiał się nad powierzeniem mu zupełnie innej roli, nawet pod przebraniem i charakteryzacją.
Snyder mówi, że jednak odrzucił ten pomysł, ale jak jest naprawdę, przekonamy się 1 kwietnia. Na rozstrzygnięcie, czy data jest znacząca, musimy cierpliwie poczekać.