Michael Lombardo, dyrektor programowy HBO, przyznał w tym roku, że z jego ostatnich rozmów ze scenarzystami
Davidem Benioffem i
D.B. Weissem wynika, iż
"Gra o tron" prawdopodobnie zakończy się na 8. sezonie. Ale autor literackiego pierwowzoru serialu,
George R.R. Martin, zasugerował właśnie, że jest ziarno prawdy w plotkach mówiących o tym, że w planach jest również realizacja rozgrywającego się w Westeros filmu.
Będzie film, ale bez mojego udziału, zaznaczył pisarz.
Mam za dużo do roboty. To zajęcie dla HBO, D.B. i Davida. Muszę jeszcze skończyć dwie książki. Filmowa kontynuacja serialu to nic nowego dla HBO. Na duży ekran trafiły już m.in.
"Seks w wielkim mieście" oraz
"Ekipa". W przypadku
"Gry o tron" wielka skala filmowego widowiska wydaje się zresztą uzasadniona. Ale ma też dać twórcom możliwość przywrócenia zabitych postaci.
W planach jest cofnięcie się w czasie w paru kluczowych momentach serii, zdradził
Martin.
Oznacza to, że niektóre z ważnych postaci, które umarły na ekranie, mogą zostać "wskrzeszone". Oczywiście na razie jest zbyt wcześnie, żeby spekulować na temat fabuły filmu. Ale czy wolelibyście zobaczyć w kinie spin-off serialu, eksplorujący poboczne wątki i przeszłość nieżyjących już bohaterów, czy może raczej epickie zwieńczenie całej historii?