Czy serial
"Zagubiony w czasie" zostanie przeniesiony na wielki ekran? Jego twórca
Donald P. Bellisario zdradził, że scenariusz jest już gotowy. Marzy również o tym, by gwiazdy oryginalnej serii, czyli
Scott Bakula i
Dean Stockwell, znów zagrali Sama Becketta i Ala Calavicciego.
"Właśnie skończyłem prace nad tekstem. To film fabularny. Nie wiem, co się dalej stanie, ale w razie czego, scenariusz jest gotowy. Napisałem go dokładnie tak, jak napisałbym go kiedyś - pozwoliłem prowadzić się historii. To film ze Scottem i Deanem, tak go wymyśliłem, nadałem ich bohaterom nowy cel - właśnie od tego zacząłem" - mówił
Bellisario. Niestety, nie oznacza to jeszcze, że projekt zostanie zrealizowany. O podobnych planach mówiono już dziesięć lat temu i wtedy zakończyły się fiaskiem.
Sam Beckett jest naukowcem, który chciał udowodnić, że człowiek może podróżować w czasie. Razem z grupą innych fascynatów tej teorii tworzą akcelerator, który ma mu to umożliwić. Kiedy Beckett dostaje się do maszyny udaje mu się rzeczywiście przenieść w czasie, ale jest kilka minusów. Po pierwsze jest tylko duszą w ciele innej osoby, a po drugie nie może wrócić do swoich czasów! Potem orientuje się, że ludzie, do których ciał trafił znajdują się na życiowym zakręcie, który właśnie Beckett musi rozwiązać. Pomaga mu w tym Al, znajomy z instytutu pod postacią hologramu. Po każdej wypełnionej misji doktor jest przenoszony do innego miejsca w innym czasie - niestety Beckett nigdy nie wie co to będzie za miejsce, dlatego jego droga do domu będzie bardzo długa.