Dwayne Johnson promuje obecnie widowisko
"San Andreas", ale dziennikarze korzystają z okazji i zadają mu pytania o serię
"Szybcy i wściekli". Aktor potwierdził, że wystąpi w ósmej części. Ale nikt nie spodziewał się, że może podać inną odpowiedź. Jednak w jednym z wywiadów zasugerował, że jego związki z serią mogą się jeszcze wzmocnić.
Wszystko za sprawą proponowanego spin-offu, którego bohaterem byłby właśnie grany przez
Johnsona Hobbs. Aktor stwierdził, że sporo osób jest zainteresowanych pomysłem. Miał nawet w tej sprawie poważną rozmowę z wytwórnią. Sam
Johnson wydaje się entuzjastycznie nastawiony do tych planów, ale podkreślił, że decyzja nie zależy od niego.
Spin-off z Hobbsem w roli głównej nie jest tak naprawdę nowym pomysłem. Kilka lat temu po sieci krążyły plotki o tym, że samodzielne przygody Hobbsa zobaczymy w przerwie między szóstą a siódmą częścią
"Szybkich i wściekłych". Oczywiście nic z tych planów nie wyszło, ale idea pozostała. Po sukcesie kasowym siódemki szanse na spin-off wzrosły. Studio zdecydowanie nie będzie chciało wypuścić z rąk okazji na kolejny miliard.
Tymczasem
"Furious 8" mają już wyznaczoną datę premiery. Obraz trafi do kin w kwietniu 2017 roku.