CANNES 2022: Recenzujemy "Coupez!", komedię o zombie od twórcy "Artysty"

Filmweb
https://www.filmweb.pl/news/CANNES+2022%3A+Recenzujemy+%22Coupez+%22%2C+komedi%C4%99+o+zombie+od+tw%C3%B3rcy+%22Artysty%22-146501
CANNES 2022: Recenzujemy "Coupez!", komedię o zombie od twórcy "Artysty"
75. Międzynarodowy festiwal filmowy w Cannes wystartował! (najważniejsze informacje o imprezie znajdziecie TUTAJ) Filmem otwarcia był w tym roku "Coupez!" w reżyserii laureata Oscara za "Artystę", Francuza Michela Hazanaviciusa. Czy komedia o zombie, kinie i problemach gastrycznych przełamała kiepską passę filmów otwierających canneńską imprezę? A może podążyła ścieżką "Anette", "Wszyscy wiedzą" i "Truposze nie umierają"? Przeczytajcie recenzję Michała Walkiewicza i przekonajcie się sami. 

***



recenzja filmu "Coupez!", reż. Michel Hazanavicius



"Metoda Zombiesławskiego"

Talent plus pomysł podzielić przez ciężką pracę równa się: gówno. Takiej matematyki uczy w swoim najnowszym filmie Michel Hazanavicius. By zilustrować wzór na artystyczną porażkę, która może być jednocześnie moralnym sukcesem oraz świadectwem wiary w konsolidującą siłę kina, używa konwencji filmu o zombie, czy raczej – filmu o realizacji mikrobudżetowego zombie movie. Trzeba być dobrym reżyserem, żeby nakręcić naprawdę zły film – przekonuje twórca "Artysty". Nic dziwnego, że przez całą karierę kręci filmy średnie. 

Zaczyna się od końca. Chłopak gryzie dziewczynę, ta wraz z ostatnim tchnieniem wyznaje mu miłość, krew bryzga na podłogę, kurtyna. Ale coś tu nie gra – posoka przypomina ketchup, martwe tkanki wyglądają jak przeterminowane pesto, a łzy są nieco zbyt gęste, ledwo spływają po policzku. Reżyser (Romain Duris) dostaje furii, lży dziewczynę, potem bije chłopaka, w końcu wybiega z rozczochranym włosem. Kierowniczka planu (Berenice Bejo) próbuje uspokoić sytuację, ale ponieważ w życiu interesuje ją wyłącznie krav maga, jedynie ją podkręca. Zza kadru słychać złowróżbne charczenie, kamera lata jak opętana, raz jest muchą na ścianie, innym razem nadpobudliwą uczestniczką wydarzeń. Wszystko płynie w jednym, nieprzerwanym ujęciu, zawstydzającym Emmanuela Lubezkiego, ale na pewno nie operatorów rodzimych wesel. 


Naraz, kula rozedrganych emocji wtacza się z hukiem do jeszcze jednej "kuchni filmowej", a scenarzyści robią kolejną pętelkę – plan, który obserwowaliśmy, również był inscenizacją (i naprawdę trudno uznać to za spoiler, skoro oświetlenie, montaż oraz reżyseria sugerowały raczej wczesne filmy braci Matwiejczyk niż nowe dzieło faceta, który trzyma na półce Oscara). Historia niskobudżetowego horroru klasy B staje się autotematyczną opowieścią o niedolach życia człowieka z kamerą. Oto telewizyjny fachura od reklam i ckliwych dokudram (znów – Romain Duris) staje przed największym wyzwaniem w karierze: francuskim remakiem japońskiego show, w którym – na żywo i bez cięć montażowych – banda filmowców-partyzantów próbuje nakręcić film o zombie. Jak nietrudno się domyślić, życie i ekranowa fikcja są tu jak stosik naleśników, gdyż "Coupez!" to przeróbka japońskiego komediohorroru "Jednym cięciem" Shin'ichiro Uedy, który opowiada o podobnym przedsięwzięciu; filmu znacznie lepszego, choć, żeby oddać sprawiedliwość twórcom francuskiej wersji, skromniejszego koncepcyjnie. Pomysł, talent, ciężka praca. Będzie dobrze. 

Całą recenzję filmu "Coupez!" można przeczytać na karcie filmu TUTAJ

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones