Po zakończonej sukcesem kampanii przeciwko
Jamesowi Gunnowi, prawicowi bloggerzy przypuścili zmasowany atak na kolejną znaną postać, która publicznie krytykuje Donalda Trumpa. Tym razem jednak efekt ich działań jest odmienny.
Getty Images © Emma McIntyre Z grzechów przeszłości musi się tłumaczyć
Dan Harmon, twórca popularnego serialu animowanego
"Rick i Morty". W weekend przypomniane zostało jego wideo, które nakręcił dla Channel 101. Był to projekt naśmiewający się z tego, jak stacje telewizyjne tworzą seriale.
Pięciominutowe wideo
Harmona to "pilot" serialu, zrealizowany w zamyśle jako parodia
"Dextera". Jest to historia Daryla (grany przez samego
Harmona) - psychiatry, który przypisuje swojemu pacjentowi środki nasenne i kiedy ten zasypia, zakrada się do jego domu, by zgwałcić jego niedawno narodzone dziecko. Potem jest jeszcze jedna scena napaści na dziecko. W wideo nie wystąpiły żywe dzieci. Zastąpione zostały lalkami, dzięki czemu dokładnie pokazano, co czyni ze swoimi ofiarami bohater filmu.
Gdy tylko wideo zostało przypomniane, na twórcę
"Ricka i Morty'ego" posypały się gromy. Oburzeni internauci twierdzili, że nie ma żadnego usprawiedliwienia dla tak chorego pomysłu.
Dan Harmon zgadza się z tymi głosami i w poniedziałek publicznie przeprosił, za to, co zrobił. W specjalnym oświadczeniu napisał, że szybko zdał sobie sprawę, że zawiódł w próbie stworzenia parodii i że jego wideo tylko obrażało ludzi. Dlatego też szybko usunął klip ze strony Channel 101.
Nikt nigdy nie powinien oglądać tego, co zobaczyliście - napisał. -
I za to szczerze przepraszam.
Głos zajęli już szefowie Adult Swim, dla której to stacji
Dan Harmon realizuje
"Ricka i Morty'ego". Reakcja jest jednak inna niż w przypadku Disneya i
Jamesa Gunna. Adult Swim, przynajmniej na razie, nie zamierza
Harmona zwalniać. W oświadczeniu podkreślono, że wideo jest obraźliwe i nie reprezentuje wartości, jakie są ważne dla Adult Swim. Jednocześnie stacja zauważa, że
Harmon zrozumiał swój błąd i szczerze za niego przeprosił.