Według najświeższych plotek z Hollywood
Jeremy Renner nie powróci do roli agenta Brandta w
"Mission: Impossible 6", ponieważ będzie zajęty strzelaniem z łuku na planie nowych widowisk Marvela. Co ciekawe, aktor zagra nie tylko w
"Avengers: Infinity War" oraz jego niezatytułowanym sequelu, ale i w
"Ant-Man and the Wasp". Czyżby szykowała się powtórka z pamiętnego lotu Ant-Mana na strzale Hawkeye'a?
Podobno
Renner czuje się usatysfakcjonowany dotychczasowymi występami w serii o przygodach Ethana Hunta i nie zamierza wracać do roli. Jego miejsce ma rzekomo zająć
Henry Cavill, który niedawno dołączył do obsady
"M:I 6".
Renner wydawał się mieć już sporo na głowie w związku z występem w
"Infinity War". Film kręcony jest równolegle z niezatytułowanym na razie sequelem i jego produkcja ma zająć rok. To jednak nie koniec planów gwiazdora. Aktor podobno pojawi się również w drugiej części
"Ant-Mana".
W pierwszym filmie grany przez
Paula Rudda Scott Lang spotykał się z innym drugoligowym członkiem Avengers, Falconem, więc gościnny występ Hawkeye'a w sequelu wydaje się jak najbardziej na miejscu. Tym bardziej, że między panami ewidentnie zaiskrzyło już w
"Kapitanie Ameryce: Wojnie bohaterów".
"Infinity War" trafi do kin 4 maja 2018, a
"Ant-Man and the Wasp" - 6 lipca tego samego roku.