Odkąd tylko ruszyła produkcja
"Django" Quentina Tarantino, wciąż dochodzi do zmian na planie. Wygląda na to, że tym razem z występu w filmie zrezygnował aktor
Anthony LaPaglia.
Ciągłe zmiany w grafiku zdjęć postawiły aktora w trudnej sytuacji, gdyż kolidowały z jego pracą przy innym filmie. Ostatecznie
LaPaglia wybrał udział w
"Underground" Roberta Connolly'ego, z którym współpracował już wcześniej.
Komentując sytuację, aktor nie przebiera w słowach.
Produkcja jest poza jakąkolwiek kontrolą. Budżet został przekroczony. Musiałem się wycofać. Ekipa "Django" sugerowała, żebym porzucił drugi film, ale nie mogłem tego zrobić z szacunku dla Roba Connolly'ego, szacunku dla materiału, szacunku dla zobowiązania, które podjąłem. Gdyby wycofał się z
"Underground", cała produkcja mogłaby się posypać, bo finansowanie filmu oparto o jego nazwisko.
Z filmu
Tarantino ulotniło się już wielu aktorów:
Joseph Gordon-Levitt,
Kevin Costner,
Sacha Baron Cohen i
Kurt Russell.
Jonah Hill zrezygnował, ale udało mu się wrócić na plan - chociaż w innej roli niż za pierwszym razem.
La Paglia miał grać brata
Gordona-Levitta. Nie była to duża rola, ale podobno miała kluczowe znaczenie w jednej z finałowych scen.
Tarantino jednak w międzyczasie przepisywał scenariusz, więc być może w ostatecznej wersji nie będzie śladu tych postaci.