Ernest Borgnine, który dostał Oscara za rolę w
"Martym" z 1955 roku i czarował publikę wystepami w sitcomie z lat 60.
"McHale's Navy", zmarł w wieku 95 lat.
Aktor, którego nagrodzono Oscarem za czuły portret prostego, tęskniącego za miłością rzeźnika Marty'ego Pilettiego, odszedł w niedzielę na niewydolność nerek. Ostatnie chwile w szpitalu Cedars-Sinai Medical Center w Los Angeles Borginine spędził w otoczeniu rodziny. "To bardzo smutny dzień", przyznała menedżerka artysty, Lynda Bensky. "Przemysł filmowy stracił postać kalibru, jakiego już nie zobaczymy. Nie tylko prawdziwą ikonę, ale również mędrca i kochającego mężczyznę, który uczył nas wszystkich dojrzewania do młodości. Jego zaraźliwy śmiech czynił ze świata szczęśliwsze miejsce".
Urodzony w Connecticut aktor włosko-amerykańskiego pochodzenia jest znany nie tylko z nagrodzonego Oscarem i Złotą Palmą
"Marty'ego", ale również z serialu stacji ABC
"McHale's Navy". W latach 1962-1966 Borgnine kreował tam postać beztroskiego Quintona McHale'a. Pamiętamy go z innych niezapomnianych kreacji: Fatso, który własnoręcznie zabija
Franka Sinatrę w
"Stąd do wieczności"; Dutcha, członka
"Dzikiej bandy" Sama Peckinpaha; jednego z pasażerów przeżywających
"Tragedię Posejdona", czy głosu Syrenamana ze
"SpongeBoba Kanciastoportego".
Borgine był najstarszym aktorem nominowanym do Złotego Globu (za telewizyjny film
"A Grandpa for Christmas"). W 2009, w wieku 92 lat, otrzymał z kolei nominację do nagrody Emmy za gościnny występ w ostatnim sezonie
"Ostrego dyżuru".
W 2010 Gildia Aktorska wyróżniła go za życiowe dokonania. "Przez sześć dekad Ernie zapewniał nam rozrywkę swoim imponującym dorobkiem. Nawet w wieku 95 lat cieszył się intensywnym życiem i karierą", powiedział Ken Howard, współprzewodniczący Gildii. "Będziemy tęsknić za jego uśmiechem i szczerą, radosną duszą". Borgnine wystąpił w ponad 40 filmach i miał na koncie więcej niż 200 występów telewizyjnych.