Porzucić płeć, czyli Trzecie Oko na 23. mBank Nowe Horyzonty

Informacja nadesłana
https://www.filmweb.pl/news/Porzuci%C4%87+p%C5%82e%C4%87%2C+czyli+Trzecie+Oko+na+23.+mBank+Nowe+Horyzonty-151222
"Cały wszechświat przecięty jest na pół i tylko na pół" – pisze Paul B. Preciado w "Mieszkaniu na Uranie". Artysta i filozof mówi o ludziach i zwierzętach, mężczyznach i kobietach czy organizmach i maszynach, podsumowując: "Zostaliśmy podzieleni przez normę". A co, gdyby przestać uznawać te normy, poszerzyć spektrum możliwości, otworzyć się na niedookreślone?

Na to pytanie odpowie sekcja Trzecie Oko, która w tym roku przyjęła hasło "niemęski / nieżeński", a za zadanie postawiła zwrócenie uwagi na pozornie przezroczyste fundamenty binarnego systemu: zwłaszcza w zakresie płci.

Jeszcze tylko do środy, 21 lipca, trwa sprzedaż karnetów oraz akredytacji branżowych i dziennikarskich na 23. mBank Nowe Horyzonty. Dzięki nim można najpełniej korzystać z programu festiwalu i obejrzeć w sumie aż 50 filmów.


Dezercja od norm



Trzecie Oko to sekcja Nowych Horyzontów poświęcona twórczości i reprezentacji kobiet w kinie. W jej ramach od lat konsekwentnie pokazujemy filmy, które wchodzą w dialog z feministyczną teorią i praktyką. To sekcja zbudowana na kobiecym, w opozycji do niesławnego męskiego spojrzenia, uprzedmiotawiającego kobiety na ekranie. "Niemęski / nieżeński" jest jednak filmową próbą wyjścia poza tę binarną opozycję, wyprawą na poszukiwania niebinarnych podmiotów w kinie i spojrzeniem w stronę płynnych tożsamości: ku osobom trans oraz niebinarnym, genderfluid, wszystkim nonkomformist/kom płci odrzucającym heteronormatywne wzorce i definicje. Gendernaut/kom. Poprzez kwestionowanie tradycyjnych tożsamości płciowych, nieustanne poszukiwania siebie, swojego miejsca w świecie i nowego języka, przystającego do mniej schematycznej rzeczywistości, są pionierami nowej rewolucji seksualnej. Być może bardziej radykalnej i ważniejszej niż ta sprzed pół wieku.

W Trzecim Oku znajdą się zarówno dokumentalne próby opisania i obiektywizacji zjawisk oraz tożsamości, jak i fabuły: intymne, osobiste historie. Niemal wszystkie filmy zostały nakręcone na przestrzeni ostatnich trzech lat, pokazują więc pewne "tu i teraz". Są świadectwem tego, jak współcześnie rozumiemy to, czym jest albo czym może być tożsamość płciowa. Jakie wyzwania stają przed osobami, które negują i przekraczają tradycyjny podział na męskie i żeńskie? Jedynym wyjątkiem, i jednocześnie filmem symbolicznie założycielskim dla całego programu, jest pionierski dokument Moniki Treut "Gendernauci" (Gendernauts) portretujący scenę queerowo-punkową z San Francisco lat 90. Reżyserka skupia się na grupie osób eksplorujących zagadnienie płynności płci w życiu i sztuce. "Jest to film o cyborgach, ludziach, którzy zmieniają swoje ciała i umysły za pomocą nowych technologii i chemii – mówiła Treut – z naciskiem na biologiczne kobiety, które używają męskiego hormonu płciowego testosteronu".

Po drugie, dopiero cofając się w czasie możemy wyraźnie dostrzec, co w queerowym dyskursie zmieniło się przez ostatnie dwadzieścia lat, a co nie – w szczególności w języku osób trans i lesbijek. Zmiana społeczna, jaka się dokonała, jest olbrzymia, a opowiada o tym drugi film Moniki Treut, "Genderacja" (Genderation), w którym reżyserka powraca po ponad dwóch dekadach do bohaterów i bohaterek "Gendernautów". Jest tu melancholia, ale przede wszystkim radykalna nadzieja – wyrosła nie pomimo, a dzięki dekadom praktykowania queerowego życia. To portret queerowej dojrzałości, zakorzenienia i spełnienia. Choć samo San Francisco przestało już być "najbardziej kreatywnym miastem zachodniej półkuli", queerową i artystyczną mekką, a zaczęło być epicentrum i pacjentem zero brutalnej gentryfikacji.

Pierwszy film Paula B. Preciado, "Orlando – moja polityczna biografia" (Orlando, ma biographie politique), jest obrazem szczególnym. Rzadko kiedy pole praktyk filozoficznych pokrywa się z polem aktywizmu w tak koherentny i interesujący sposób. Reżyser, wraz z grupą swoich bohaterów, osób trans i niebinarnych, czyta "Orlando" Virginii Woolf, przeplatając wspólną lekturę elementami autobiograficznymi. W rezultacie film zamazuje granice między fikcją literacką a osobistymi zwierzeniami. Przez nawarstwienie języków i opowieści rzuca wyzwanie dyskursywnym normom, które wymagają od osób trans i niebinarnych ciągłego tłumaczenia się z siebie poprzez spójne, niemożliwe do spełnienia, autobiograficzne narracje.

Z publicznego w prywatne



Pomiędzy filmami Moniki Treut i Paula B. Preciado, kreślącymi szeroki krajobraz kulturowy i społeczny, mieszczą się historie bardziej intymne, skupione na indywidualnych doświadczeniach osób oraz ich rodzin. "20.000 gatunków pszczół" (20.000 especies de abejas) to wzruszający, ale unikający melodramatycznych klisz film o dziecku, zmagającym się z przypisaną przy urodzeniu płcią. Lucia, do której – wyraźnie wbrew jej woli – większość krewnych wciąż zwraca się urzędowym imieniem Aitor, wytrwale broni swojej tożsamości. Film Estibaliz Urresoli Solaguren przypomina również, że nie ma jednego coming outu, lecz dokonuje się go wiele razy. To jedno z odkryć tegorocznego Berlinale.

"Mutt" w reżyserii Vuka Lungulov-Klotza to szczera i pełna empatii opowieść oparta na własnych doświadczeniach reżysera. Feña jest dwudziestoparoletnim trans mężczyzną, któremu towarzyszymy przez jedną dobę w przygodach i mniejszych lub większych starciach z przeszłością. To film o próbach pogodzenia przeszłości z teraźniejszością, zerwanych więzach rodzinnych i złamanych sercach. A przede wszystkim o budowaniu z fragmentów przeszłości nowego życia.

W "Kokomo City" akcja najczęściej dzieje się w łóżku – tam toczą rozmowy, następuje wymiana ploteczek i pielęgnacyjne rytuały kilku czarnych trans dziewczyn, które portretuje D. Smith. Jej bohaterki wiedzą, czym jest społeczne wykluczenie z powodu rasy, transpłciowości i pracy seksualnej. Opisują społeczność, w której wyrosły, lecz funkcjonują na jej marginesie. Dzielą się marzeniami, wspomnieniami, stoczonymi bitwami. Z czułością, ale też ironią, D. Smith miksuje różne rejestry opowieści, korzystając z charyzmy swoich bohaterek. Podważa normy i stygmaty, zawiesza w powietrzu pytanie o performatywną naturę płci.

O performowaniu kobiecości i męskości opowiadają Sam H. Freeman i Ng Choon Ping, reżyserzy "Femme". Ich bohater/ka Jules jest uwielbianą przez publiczność drag queen. Płynność, z jaką Jules przesuwa się między męskim a żeńskim – zarówno na scenie, jak i w życiu prywatnym – obnaża, jak bardzo te kategorie tworzone są przez język ciała, mimikę, ton głosu, ubrania. My zaś, poprzez nieustanne powtarzanie i odgrywanie ról, jesteśmy – jaki pisała Judith Butler – uwikłani w płeć. A jest to teatr, w którym słowa i postacie są wyznaczone przez konwencje.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones