Nad głową
Roba Cohena ponownie zbierają się czarne chmury. Reżyser
"Szybkich i wściekłych" oraz
"xXx" został oskarżony o napaść seksualną.
Getty Images © Earl Gibson III Do zdarzenia miało dojść cztery lata temu w Nowym Jorku.
Cohen zaprosił na spotkanie w sprawie pracy nad programem telewizyjnym 28-letnią kobietę przedstawiającą się mediom jako Jane. Rozmowa wkrótce przeniosła się do restauracji położonej naprzeciwko hotelu, w którym zatrzymał się reżyser. W trakcie narady filmowiec miał zachęcać rozmówczynię do picia alkoholu.
Następne, co Jane pamięta, to pobudka w pokoju hotelowym Cohena. Kobieta była naga i napastowana seksualnie przez reżysera. Tuż po odzyskaniu przytomności ofierze udało się uwolnić i uciec z pomieszczenia.
Sprawę opisał serwis Huffington Post.
Cohen stanowczo zaprzeczył doniesieniom dziennikarzy:
Nigdy nie napastowałem, nie zgwałciłem, nie odurzyłem ani nie molestowałem nikogo.
Przypomnijmy, że
w lutym tego roku reżyser został oskarżony przez swoją transseksualną córkę o to, iż miał ją molestować seksualnie w dzieciństwie. Wówczas również kategorycznie zaprzeczył zarzutom.