Kilka tygodni temu
Rose McGowan, aktorka, aktywistka walcząca o prawa kobiet i jedna z twarzy ruchu #metoo oskarżyła
Alexandra Payne'a o gwałt. Po tym, jak dwukrotny laureat Oscara odniósł się do jej słów, odpowiada:
Seksualni drapieżnicy tacy jak Payne muszą zostać powstrzymani. McGowan twierdzi, że kiedy miała 15 lat,
Payne miał pokazać jej soft-core'owy erotyk nakręcony pod pseudonimem dla stacji Showtime, a później uprawiał z nią seks. Aktorka powiedziała także, że dopiero po wielu latach zrozumiała, co tak naprawdę się wydarzyło.
Payne odniósł się do tych oskarżeń na łamach "Variety":
Rose myli się, twierdząc, że spotkaliśmy się pod koniec lat 80., kiedy miała 15 lat. Studiowałem na UCLA w latach 1984–1990 i wiem, że nasze ścieżki nigdy się nie przecięły – napisał.
McGowan mówi, że pokazałem jej soft-porno nakręcone pod pseudonimem dla stacji Showtime. Jest to niemożliwe, gdyż w tym czasie nie pracowałem jeszcze jako reżyser. Nigdy też nie pracowałem dla Showtime pod żadnym innym nazwiskiem niż moje własne.
Oburzona
McGowan odpowiedziała, że to kłamstwa i propaganda.
Powiedziałam Payne'owi, że chcę tylko, aby miał świadomość tego, co zrobił, i przeprosił mnie. Nie zrobił tego. Powiedziałam, że nie chcę go zniszczyć. Teraz chcę – oświadczyła.