"Riot", wspólny projekt reżysera
Johna Carpentera i
Nicolasa Cage'a nie dojdzie najprawdopodobniej do skutku. Tak przynajmniej twierdzi niedoszła producentka filmu,
Katie Chonacas.
"Riot" to historia młodego chłopaka, który zostaje w ramach specjalnego programu zwalczania przestępczości wśród młodzieży wysłany na krótki pobyt w stanowym więzieniu. Ideą programu jest przerażenie kłopotliwych młodzieniaszków na tyle skutecznie, by odechciało im się popełniać przestępstwa. Niestety wkrótce po przybyciu do więzienia głównego bohatera, wybucha bunt, a chłopak zostaje jednym z zakładników. Pomóc może mu tylko jeden z więźniów, odbywający karę dożywotniego pozbawienia wolności. W tę rolę wcieli się właśnie
Cage.
Carpenter pracuje aktualnie nad horrorem
"The Ward", który pojawi się w kinach w przyszłym roku.