Shiraz Higgins chciał zwrócić uwagę na niesprawiedliwość istniejącą w zarobkach, która promuje białych, heteroseksualnych mężczyzn. Jego pomysł jednak wywoła reakcję odwrotną od zakładanej. Ściągając na niego falę krytyki.
Co takiego wymyślił Higgins? Otóż postanowił, że na pokaz premierowy jego dokumentu
"Building the Room" będą różne ceny biletów. Biali, heteroseksualni mężczyźni mieli zapłacić 20 dolarów za bilet. Wszyscy inni – 10 dolarów.
Na reakcję w Internecie nie trzeba było długo czekać. Oprócz spodziewanych głosów oburzenia, pojawiały się ataki rasistowskie (reżyser początkowo wykorzystywał w komunikatach wymyślone na potrzeby kampanii nazwisko Sida Mohammeda), a nawet groźby śmierci.
Reżyser zastanawia się nad zmianą modelu biletowania pokazu, ale na razie nie podał szczegółów.