Jest Pan jeszcze nie taki stary, może Pan się udać do Liceum dla Dorosłych, zrobić sobie
jakieś podstawy księgowości i znaleźć pracę w jakiejś hurtowni gdzie będzie Pan
referentem księgowym. I siedź tam aż do emerytury i daj innym reżyserom pracę. Błagam,
nie rób więcej już filmów. To istna tragedia. Jakim to trzeba być idiotą aby taki film
reżyserować? Czy już scenariusz nie dawał do myślenia, że to będzie Kac Kupa??
Człowieku, zmarnowałem czas na oglądanie tego gówna!!
Najgorszy film jaki widziałem od lat!!
No niestety, byłem w kinie... To było istne harakiri gdyż z dziewczyną się zastanawialiśmy czy pójść na Spadkobierców czy Kac Wawę. A, że nam obojgu bardzo się podobał Kac Vegas to pomyśleliśmy sobie, że możemy zobaczyć polską wersję i się trochę pośmiać. I przez ten film z dziewczyną się pokłóciliśmy bo ona miała rację, mogliśmy wybrać Spadkobierców. Spadkobierców obejrzeliśmy akurat wczoraj, film super. Ale do dziś nie możemy się otrząsnąć z Kac Gówna.
To co napisałem o reżyserze, było pod wpływem emocji po filmie i kłótni z dziewczyną. Ale oceny filmu nie zmieniam, nadal uważam za porażkę roku. I na rok zawieszam wszelkie polskie filmy.
Pociągnę jeszcze temat, jeśli można, bo mnie to fascynuje. Nie rozumiem, jak można iść na film tak całkiem w ciemno "bo to polska wersja Kac Vegas".
1. Czy często wydajesz w ciemno 60 zeta i poświęcasz kilka godzin cennego czasu, nie sprawdziwszy czy to co kupujesz do czegoś się nadaje?
Przecież wystarczyło poświęcić 3 minuty aby:
a) obejrzeć zwiastun (nawet zwiastun jedzie kałem - a widziałeś kiedyś film lepszy od swojego zwiastuna?),
b) przeczytać jakąkolwiek recenzję lub
c) zajrzeć na jakiekolwiek forum filmowe w sieci.
2. Nie uważasz, że to, że coś jest reklamowane jako polska wersja znanego hamerykańskiego przeboju to nie jest zaleta, a raczej niemal pewna gwarancja tego, że to będzie kicha?
Nie odbierz tego jak atak lub drwiny, ja naprawdę jestem ciekawy Twojego podejścia, bo mnie się to nie mieści w głowie. Pozdrawiam.
No daj już chłopu spokój - stracił kasę, czas, pokłócił się z dziewczyną - dostał nauczkę xD Zapewne na przyszłość to będzie cenna lekcja.
hejt, hejt, hejt.
Nie kazdy jest sknera i szkoda mu tych 15 zeta (naprawde nie mam pojecia skad wytrzasnąłeś 60). Ludzie czesto sie do kina wybieraja bez ogladaniu zwiastunu, tak o, pod wplywem chwili. Tego chyba nie musze tlumaczyc.
koniec
To może jak w Twoim mieście bilety zaczną kosztować 30, a nie 15 (a razy dwa, bo z dziewczyną był), to też zaczniesz chodzić pod wpływem przemyśleń, a nie chwili. Pod wpływem chwili, to sobie mogę lody kupić na straganie. A ryzykować 3-4 godzin (razem z dojazdem) się nie boisz? Mój czas jest dużo bardziej cenny niż te 15-30 zeta.
Ja mam reakcję alergiczną na Karolaka i Szyca, więc jak widzę ich na plakacie to już wiem, że to będzie gówno. A jeśli jest dopisek "komedia"? To będzie śmierdzące gówno.
Dodatkowo nawet gdyby te "komedie" były całkiem śmieszne to dla mnie odpychające jest oglądanie ciągle tych samych ryjów, druga sprawa: jakim trzeba być idiotą żeby takich paskudnych aktorów na siłę kreować na przystojnych amantów? Dl mnie to niepojęte!
Gdyby to komedyjki były śmiesznie, a aktorzy tam grający mieliby komediowy talent, wcale bym nie narzekała - np. większość filmów z Chaplinem, Louisem de Funès czy nawet Jimem Carrey'em mogę oglądać na okrągło i pewnie zawsze w określonych momentach będę wybuchać szczerym śmiechem. Problem w polskich komediach jest taki. że one ani nie są śmieszne, ani aktorzy tam grający nie mają żadnej komediowej smykałki. Szyca był dała do melodramatu, a Karolak już jest zbyt zużyty, by ktokolwiek chciał jeszcze na niego patrzeć... niech sobie chłop pojedzie na Majorkę na najbliższe pięć lat, to może znowu będzie miał wzięcie.
Ja już mam jednego i drugiego serdecznie dość, jak widzę obsadę polskich filmów, nie tylko komedii tylko ogólnie, to mam wrażenie że w Polsce od jakichś 15 lat nie ma ani jednej szkoły aktorskiej, od wielu lat te same oklepane gęby "gwiazd", owszem pojawi się jeden albo dwóch aktorów w roku ale to wszystko.
Takie filmy będą powstawać tak długo, dopóki bezmyślna gawiedź będzie na nie chodzić do kina. Możemy się pochwalić polskim "W ciemności", "Różą" czy nawet "Big Love" (może nie najwyższych lotów, konwencja konwencji o konwencji, no ale to jednak coś innego niż prostacki humor, a raczej jego brak). CO Z TEGO, że powstaną dwa dobre filmy na dziesięć gównianych, skoro tłum wybierze jedną z tych dziesięciu pomyj? Czas przemówić do zwykłego zjadacza chleba, a nie do reżyserów, którym najbardziej zależy na zasobnym portfelu. Bo przecież bycie alternatywnym i niezależnym się mało opłaca.
Masz rację! "W ciemności" nie oglądałem ale w ubiegły weekend poszło na niego TYLKO 17 757 widzów, a na szmirę kac wawa 73 313. To nie było pójcie do kina i miło spędzony czas, ale akcja: zrzutka dla tfurcuf tego syfu by koszty się zwróciły
No i to jest po prostu zatrważające. I pewnie ponad 50% z "Kac Chała" wyszło z uśmiechem, bo "była dobra bibka, melanż, fun...". Owszem, o gustach się nie dyskutuje. Nie ma złego gustu - albo ktoś gust ma, albo nie. Dobry smak to ostatnio naprawdę bardzo rzadka cecha.
ludziki miłe, czy wy nie wiecie że już nawet tytuły tych polskich 'komedi' ,mówią NIE IDZ DO KINA!
big lovy jakies, pokaz kotku cos tam...no przecierz to kretyni wymyslaja -)