Co prawda to prawda :).
Właśnie przed chwilą oglądałam "Mój gust filmowy" i głowiłam się kim jest ten pan opisany jako "jeden z najbardziej cenionych polskich kompozytorów filmowych", gdyż nazwiska nie znałam a co dopiero dorobku... A tu taki "dorobek", że aż trzeba go wziąć w cudzysłów :P...
No dobrze prawicie! Dobór gości do "mojego gustu filmowego" jest dla mnie coraz bardziej bezsensowny, tzn. biorą chyba z łapanki wszystkich,, których film jest aktualnie na ekranach:) Jak czegoś akurat nie promują to odmawiają ludzie czy co??
Mam podejrzenie, że ten cykl to rodzaj ukrytej reklamy - goście wyselekcjonowani przez producentów filmów zapraszani w nieprzypadkowych terminach za odpowiednim wynagrodzeniem - dla jednych prawo rynku dla drugich mała żenada za to szczytem wszystkiego są te wazeliniarskie opisy zamieszczone pod filmikami - nagle mamy samych wielkich aktorów, cenionych reżyserów i kompozytorów... Powoli filmweb staje się "słupem ogłoszeniowym" i pasmem reklam - nie dość, że znienacka wyskakują plakaty promujące filmy to jeszcze niby poglądowe materiały pełne są zawoalowanej reklamy... Cholernie to miałkie...
Racja, racja... A pan Targosz jest tego niezbitym dowodem - "jednym z najbardziej cenionych polskich kompozytorów" to może być ś.p. pan Kilar lub Jan Kaczmarek.... Pan Targosz ma taki dorobek jak gust filmowy... Wymienił tylko amerykańskie hity.. Ok, jego prawo, ale jako człowiek z branży (ale nie tylko dlatego) powinien chyba się interesować/oglądać bardziej ambitne kino....