...gdzie miała odebrać, nagrodę dla 100 najbardziej obiecujacych aktorów młodego pokolenia wśród laureatów był również Daniel Radcliffe "harry potter" miała już wszystko zabukowane na wyjazd, jednak okazało się że wybrała 'ławeczkę ' z kumplami.
To prawda, zamiast do Los Angeles wyjechała... do Pabianic, bo jej aktualny kochaś wyszedł z mamra za przepustką. Dodam, że dziewczyna miała wyroki i załatwienie jej wizy było bardzo trudne. Jednak twórcy filmu starali się jak mogli; wiza, paszport, pieniądze na przelot i pobyt...
Wszystko to było poza jej pojmowaniem, zrozumieniem.
Jakas nienormalna, żeby taką szansę zmarnować. ; O ale jak woli nadal być tym marginesem to niech sobie będzie. Ale gdyby skorzystała z tej szansy wyszłaby na prostą ;/
Przestańcie się jej czepiać, to nie jest w pełni sprawna umysłowo osoba. Dla mnie ona jest z tej samej kategorii aktorów co Maciek z Klanu, z tą tylko różnicą, że ona nie pochodzi z dobrej rodziny.
Nie wpadło Wam do głowy, że może nie każdy pragnie kariery i pieniędzy? Nawet jej nie znasz, a margines to pojęcie względne. Menel też mógłby stać się najbardziej wartościową osobą jaką znasz.
Do momentu kiedy decyduje tylko za siebie może robić co jej się podoba. W momencie kiedy pojawia się dziecko - niestety ale musi zmierzyć się zodpowiedzialnością za nie.
Fakt, lepiej być lumpenproletariackim syfem spod bloku. Jedno i drugie tak samo chujowe, ale aktorzy przynajmniej mają szansę zmienić swoje życie w przypadku przejedzenia się karierą.
Lindsay Lohan już można powiedzieć, że będzie grała w pornolach. Kto wie może jako aktorka bardzie by się zawiodła na życiu złudzenia które by się i tak nie spełniły wykończyły by ją na amen. Poza tym to osoba o niskiej wrażliwości skoro nawet swoim dzieckiem się nie interesuje i zasadniczo nie chce jej widzieć. Więc nie ma co płakać.
właśnie, ten koleś dobrze gada, nawet jej nie znacie i wydaje wam się, że jak okrada ludzi, albo dokonuje rozboju na staruszce grożąc jej nożem to od razu "patologia" i "margines". A może ona tak wyraża siebie a staruszka sama chciała w tym uczestniczyć?
nie sądze żeby czekała ją jakaś kariera przede wszystkim z tego względu że nie wykazywała ona żadnego talentu aktorskiego . W "Cześć Tereska"akurat jej charakter wpasował się w konwencję filmu.Ona w tym filmie nic nie robiła poza recytowaniem tekstu a że akurat taka była konwencja filmu to wypadła jak wypadła.
Oglądałem o tym ekspres reporterów. Moim zdaniem cała ta rodzina to jakaś patologia. Ktoś poroniony wziął toto do filmu prawdopodobnie bez wiedzy o tym z kim wchodzi w współprace i taki był efekt.
H_pat mylisz się. Jestem na pedagogice i mam jakies pojecie.
Wzieli ja specjalnie do filmu ze wzgledu na to jak mowiliscie 'nalezala do marginesu'.
Scenariusz byl tak napisany ze rzucali jakis teks o czym mialy rozmawiac a reszta to byl tylko i wylacznie spontan dziewczyn.
Film mial pokazac prawdziwe realia. Chcieli zeby dziewczyny zauwazyly w jakim bagnie sa i jednej się udalo. Filmowa Tereska niestety nie wyszla na prosta, ale jej kolezanka ma rodzine i dzieci.
O jej filmowej koleżance nie wiadomo mi nic. Natomiast Gietner nadal w moim przekonaniu jest taką osobą, której nie da się "uleczyć" klasycznymi metodami. Może co najwyżej upływający czas będzie w stanie ją nieco ostudzić i z wiekiem wyłączy niektóre zachowania, no ale oczywiście raczyłbym powątpiewać czy można tu całkowicie wyłączyć "gangsterski" instynkt. Jak dla mnie jest to przypadek nierokujący nadziei na poprawę.
Wydaje mi się, że decyzja Aleksandry Gienter była w 100% świadoma. Mogła pojechać do Los Angeles i prowadzić nudne życie grając w kasowych filmach, siedząc w jacuzzi i popijając drinki z parasolką wygrzewając się w słońcu LA ale dzięki jej rezygnacji z tego 'złudnego i obłudnego szczęścia' Aleksandra pozostała niezależną aktorką. Krążą pogłoski że wielu reżyserów zabiega o jej angaż w swoich filmach, nawet od samego Spielberga, jednak Aleksandra nie gra w jakiś niskobudżetowych produkcjach, dlatego jej filmografia jest tak ograniczona.
czy tobie sie wydaje że gdyby pojechała do LA to by była gwiazda.Pojechałaby i wróciła do rzeczywistości.Przecież ona sie nawet nie nadaje do kółka teatralnego że o PWST nie wspomnę. Zagrała w jednym jedynym filmie w którym grając siebie czyli nie grając zachwyciła widza i koniec balu panno lalu.
To był Sarkazm "rpd0"!
Przeczytaj ten post jeszcze raz na spokojnie a zauważysz, że napisał dokładnie to samo co Ty,
tylko ironicznie i innymi słowami.
Ależ o Karolinie Sobaczak wiadomo. Grała w Pitbullu, żyje, ma się dobrze. Zresztą w filmie pokazała bardzo naturalną grę, nie wiem na ile była to gra, a na ile jej zwykłe zachowanie - ale koniec końcow wypadła dobrze, w przeciwieństwie do Aleksandry, która w innych rolach już by się nie sprawdziła.
Patologiczne dzieciństwo, patologiczna młodość, brak jakichkolwiek umiejętności życia z ludźmi. Nie sądzę żeby jako nastolatka była w stanie w sposób rozumowy wybrać dla siebie jakąkolwiek drogę. Dziewczyna (teraz już kobieta) kierowała się emocjami i wylądowała za kratami. Pretensje może mieć do tych, którzy mieli za zadanie ją wychować. Szkoda jej. Kilka dni temu widziałem ją w filmie dokumentalnym o niej samej. Chyba jakiś świeży film bo miała tam 27 lat i odsiadywała wyrok. Jeśli się za siebie weźmie to da radę wyjść z tego syfu, jeśli nie to czterdziestki raczej nie dożyje. Życzę szczęścia, tyle że nie w branży filmowej, bo tutaj to trzeba mieć naprawdę twardą dupę i masę determinacji...