Totalnie nie podzielam twojego zdania. Przez pierwszą część filmu była niezwykle irytująca. Cały czas miała grymas na twarzy i na tym praktycznie polegała cała jej gra. Ciekawe sceny porodu i rozmowy z Larą, ale to trochę za mało, żeby móc nazwać jej grę w tym filmie chociażby dobrą. Szkoda, że do świetnego trio Neill-Matheson-Knightley nie dobrali bardziej wyrazistej aktorki.