Rozśmieszyłąś mnie. Widać że nic nie wiesz o tej branży. Polscy dziennikasze i gazety polskie wykupują właśnie zdjęcia od amerykańskich dziennikarzy o zrobili zdjęcia Alicji i Colin'owi. Osttanio dawała wywiad amerykańskiemu porgramowi bardoz często są o niej artykuły na stronie people.com. Jest zamieszanie w ameryce. I te filmy bd wyswietlane w stanach.

Przykro mi ale zgadzam się z koleżanką powyżej. Alicja nie jest znana w Stanach. Znają ją nieliczni jako 'miłoskę Colina'. Jedyne czy zasłynęła to romans z aktorem casanovą, który zapewne i tak ją oleje :)
A film faktycznie, nie doniesie sukcesu.

Co do strony moja droga, rzadko kiedy jest jakaś wzmianka o Ali.

Zgadzam się. W USA nikt jej tak naprawdę nie zna. Takich aktorek jak ona jest w Ameryce na pęczki. Dla polskich mediów jest to wielka gwiazda bo dała się zapłodnić Colinowi. Denerwuje mnie to.

HAHAHAH ZAPŁODNIĆ :) HAHAH trafne określenie :)

a kogo obchodzą twoje nerwy :P:P:P

hahhaha widzę, że wielcy z was znawcy USA :P:P

prawdę mówię i cię to boli

nie piszecie bzdury, więc się z was śmieję :P słowo "nikt" znaczy, że kompletnie nie jest znana, a to MOCNE nadużycie
zastanówcie się zanim coś nabazgrzecie....

W "Ondine" wystąpiła w roli głównej, ale na początku w rolach głównych wymieniają tylko Colina...

A jaki to ma związek z moim postem ? widać głupki z twórców filmu, że jej nie podali... możemy tylko być zażenowani takim działaniem...

to miało być do głównego wątku... Szkoda mi jej bo nie wyszło jej w tych Stanach...

oj tam zaraz nie wyszło... ;D jest młoda ma jeszcze dużo czasu, a polskie media tylko non stop trąbią, że jej nie wyszło... od tak się tam kimś nie zostaje, ale i tak się jej dziwię, bo powinna grać w Europie, albo np. w Meksyku w ambitnych filmach i tak pokazać na co ją stać....

Nie wyszło bo wróciła do Polski po dość długim pobycie w USA... Poprostu powinna zostać w Poslce i tu robić karierę, a ona chciała być światowej sławy aktorką...

wiesz, jest takie bardzo mądre powiedzenie: lepiej spróbować i niech się nie uda, niż nie próbować wcale, poddając się na starcie (czy jakoś tak). ale u nas, gdzie tak wiele osób nie wychyla się ponad przeciętną, bo albo się nie chce, albo się boi, bardzo się nie lubi osób, które próbowały, ale im nie wyszło.

młoda--- hhhhm..raczej jak na standardy USA to jej wiek jest zawansowany....Tam karierę robi się od dziecka .....,no chyba że ma się predyspozycje do zawodu jak Meryl Streep, albo jest się mistrzem wizerunku jak Madonna....
Jedyny jej atut to według mnie naturalny wygląd, gdzie w USA większość celebrytów funduje sobie operacje...
Moim zdaniem jednak tam przyjeżdżają setki młodych, ,zgrabnych kobiet o egzotycznej urodzie , nie mówiąc o tych , którzy mieli szczęście urodzić się w Kaliforni .....każda ma marzenia ......a spełnią się one nielicznym

a mnie denerwuje to, że się tak stale czepiacie tego romansu! ludzie, zazdrościcie, podłóżcie się Colinowi, on podobno do trudnych nie należy. spójrz na swoją dupę a potem wypominaj komuś błędy, porażki, przewinienia. chociaż nieudanego związku nie zaliczyłabym do żadnej z tych kategorii.

Hm, związek. Oj naiwny chłopaku. Prawda jest taka, że chciała mieć zaczepkę w Hollywood i znalazła, Collina. Jednak to jest za mało. Dawanie gwiazdorom to jeszcze nic, trzeba mieć talent. Ja mojej dupy nigdzie nie pokazuję, więc nawet nie ma jak jej oceniać. A ona skoro daje dupy, publicznie sprzedając się małżeństwem, to powinna wiedzieć, że komentarze będą różne.

po pierwsze nie chłopakuj mi tu, bo jestem dziewczyną, po drugie nie masz pokazywać dupy tylko na nią popatrzeć i się na niej skupić. po trzecie ta teoria spiskowa jest co najmniej śmieszna, są lepsze i bardziej skuteczne sposoby na zrobienie kariery.

A, przepraszam za płeć. Niech ci będzie że patrzę na dupę i co, nic nie widzę, nic szczególnego. Mi chodziło o dawanie dupy, a nie sam jej wygląd. Ja nikomu nie daje, a ona tak i do tego cała Polska o tym wie. Tylko media pajacują, że wielka miłość, ta dla kariery. Żadnych teorii spiskowych nie ma, to są fakty. W tym biznesie trzeba dawać, miec talent i byc ładnym. Koniec i kropka.

proszę Cię, jak jesteś dziewicą, to gratuluję, rzadkość w tych czasach. tymczasem Alicja miała jeden romans, o którym było bardzo głośno, a ty już z niej robisz ladacznicę jakąś? przestań! jeśli masz takie podejście do życia to proponuję od razu klasztor.
fakty to są takie zjawiska, na które istnieją dowody inne, niż plotki i domysły.
naprawdę - zajmij się swoją dupą, jaka by nie była i daj żyć innym.

W moim przypadku też płeć pomyliłaś. Dziewicą nie jestem więc. A poza tym dziewictwo to oznaka, że ktoś ma jakieś poczucie własnej wartości. Zawsze było. Jak dla ciebie szlachetność to puszczanie się na prawo i lewo, to współczuję.

ok, więc prawiczkiem. nie napisałam nic, co mi zarzucasz, więc kończę tę dyskusję, bo widzę że nadto jesteś zacietrzewiony i zaślepiony jakąś chorą moralnością. piszę chorą, gdyż normalna moralność potrafi osądzać ludzi sprawiedliwie, nie przypinając im łatek na podstawie plotek i pojedynczych czynów.
na koniec pozwól, że zadedykuję ci pewien utwór:

Dewotka

Dewotce służebnica w czymsiś przewiniła
Właśnie natenczas, kiedy pacierze kończyła.
Obróciwszy się przeto z gniewem do dziewczyny,
Mówiąc właśnie te słowa: "...i odpuść nam winy,
Jako my odpuszczamy" - biła bez litości.
Uchowaj,Panie boże takiej pobożności!

Ładny utwór, dziękuję bardzo za cytat. To ty osądzasz ludzi bo wytykasz im dziewictwo albo prawictwo. To dziewczyna jak ma np 20 lat i jest dziewica to wstyd? Mniejszym wstydem jest dawanie na każdej dyskotece? Ja też chce już skończyć tę dyskusję, bo do niczego ona nei zmierza. Ani ja, ani ty nie zmienimy sowich poglądów.

nie o to chodzi. ja nie oceniam. nigdzie, powtarzam, nigdzie nie napisałam, że dziewictwo jest czymś złym, wręcz przeciwnie i nie było w tym cienia zgryźliwości. utwór, jak i reszta moich słów mają za zadanie wyrażenie mojego sprzeciwu wobec oceniania kogoś na podstawie jednego wydarzenia, o którym tak naprawdę nie mamy wystarczających wiadomości. jest to szalenie krzywdzące moim zdaniem. niestety Alicja jest tylko jaskrawym przykładem tego, co jest dość powszechne na co dzień. znam wiele samotnych matek ale nie odważyłabym się nazwać żadnej z nich tak, jak ty nazywasz Alicję.
jak wspomniałam - jeden głośny romans to za mało, żeby kogoś kamienować. w tej kwestii odesłałabym do Biblii, ale nie wiem, czy nie uznasz tego za impertynencję.
pozdrawiam.

A kogo to obchodzi?Polskie kino współczesne i aktorzy to DNO

PSY szczekają , nie kundle, heh zawistne kundle