Andrzej Sekuła

8,4
2 050 ocen zdjęć
powrót do forum osoby Andrzej Sekuła

Nie dostal się w Łodzi do szkoły filmowej. Czemu mnie to nie dziwi.

Messalina

Polskie szkoły do gówno.

DLoN92

Ah, w tej wypowiedzi miałam na mysli własnie to że polskie szkoły to gówno i nie umieją poznać się na prawdziwym talencie.

użytkownik usunięty
Messalina

Dobrze gadasz. Polać jej! XD
:D

Messalina

...szczególnie, jeśli to są łódzkie szkoły...

Starigniter

ktoś też się chyba nie dostał i musi wylać gdzieś swoje żale ;)

krauczu

No pewnie, to ja miałem być reżyserem "Skazani Na Shawshank", ale wiadomo czemu mi się nie udało ; J

Messalina

chyba z 6 razy startował, az w koncu go w Londynie przyjeli
co za kraj

Messalina

No, w tym roku utwierdziłam się w przekonaniu, że szkoły filmowe to lipa. Byłam na egzaminach na filmówce (kierunek: animacja) i babka z niesamowitymi pracami się nie dostała. Drugi raz. I był jeszcze chłopak, którego prace też były na wysokim poziomie, ale nie dostał się... 4 raz. A podostawali się tacy, którzy rysowali miernie i zwykle smutne, czarno-białe rzeczy. Bo tam lubują się w smutnych rzeczach :D albo po prostu w brzydkich. Nie na temat, ale to pokazuje jaka jest polska mentalność. Tacy ludzie od razu powinni wyjeżdżać zagranicę na studia. Wystarczy porównać animację polskich studentów i animacje np. z filmówki w Kaliforni (CalArts). To się tyczy też innych dziedzin. (bo akurat skupiłam się animacji)

Mereva

I to samo jest też przy rekrutacji na ASP. Dokładnie to samo.

użytkownik usunięty
Mereva

Kurde poprzeglądałem sobie trochę tych stron szkół filmowych i odniosłem takie same wrażenie. Jakby ci ludzie lubowali się tylko w jakiś smutny, "tradycyjnych" produkcjach i odrzucali wszelką kreatywność.

Mereva

https://www.youtube.com/watch?v=Ig3Wswp41Vc Polecam posłuchać, co nie zmienia faktu, że Kieślowskiego też dwa razy odwalili.

Messalina

A to się opłaca to jakiejkolwiek (dot. sztuki) polskiej szkoły policealnej się starać? Większość osób, które znam, mają niesamowicie złe zdanie o tego typu szkołach (a artyści, z różnych dziedzin, są niesamowici). Sam też nie lubię grać z ludźmi, którzy pokończyli szkoły muzyczne, są nudni, schematyczni, choć często technicznie wykoksani. Moja dziołcha bez żadnej szkoły rysuje i maluje lepiej niż niejeden światowej sławy artysta (ani trochę nie przesadzam!), mimo żadnego podejścia do jakiejkolwiek szkoły o plastycznym kierunku. W dodatku wogle liczy się jakoś w świecie papier z polskiej szkoły?
Patrząc na rozwój sztuki jakiejkolwiek w Polsce, oprócz kilku rodzynów, szkoły wręcz pierd*lą talenty o kant dupy, ewentualnie tylko idiotom pozwalając pokazać się w świecie. Ww. Sekuła, albo taki Beksiński, ludzie niemający wiele wspólnego z polskimi szkołami biją na łeb studenciaków.
No jest tak czy moja dusza buntownika próbuje zapanować nad zdrowym rozsądkiem?

STA1KERpl

Patrząc na poziom polskiej kinematografii (a zakładam, że większość ludzi siedzących w tej branży ukończyła polskie uczelnie), to nie wypada się nie zgodzić.

Messalina

Łódzka filmówka dała światu wielu dobrych operatorów i reżyserów. Nie wiem po co szczacie do swojego gniazda i piszecie, że polskie szkoły to gówno. Łódź kończyli tacy operatorzy jak Wolski, Idziak, Edelman czy Bartkowiak, którzy pracowali przy najbardziej kasowych hollywoodzkich filmach, a o Polańskim nawet nie wspomnę. Ale wy, oczywiście, i tak będziecie narzekać.

MusztardaSaperska

Musztarda po obiedzie

MusztardaSaperska

Wszyscy pewno mieli nazwiska bądź, też znajomości :)

MusztardaSaperska

@MusztardaSaperska Tylko nie ma co porównywać tej szkoły z lat 50-tych czy nawet 80-tych do obecnej, bo to zupełnie inna para kaloszy, inne czasy, trochę podobnie jak z mieszkaniem w stanach, w takich latach 70 czy 80 ciężko było wyjechać, ale dużo łatwiej było tam zamieszkać, teraz jest dużo łatwiej tam wyjechać, ale przez ten napływ emigrantów dużo trudniej tam zamieszkać na stałe.
No i nie jest to już taki raj na ziemi jak się wielu ludziom wydaje.

MusztardaSaperska

Tyle że większość wymienionych przez ciebie operatorów skończyło tą szkołę w jej tak zwanej "złotej erze" czyli w latach 50-60 lub wcześniej, zdaniem Kieślowskiego szkoła zaczęła się psuć w latach 70. i mniej więcej w tym czasie większość podanych przez ciebie tutaj operatorów emigrowało do stanów. Wyjątkiem jest tutaj Edelman, ale on w zasadzie, jeśliby pominąć filmy które zrobił z Polańskim, który jest bardzo znany i lubi z nim pracować, to można powiedzieć że za granicą nic nie robi, w sensie nie pracuje z zagranicznymi reżyserami, w przeciwieństwie do operatorów którzy wyemigrowali w latach 70.

MusztardaSaperska

Nie wspomniałaś o Janie Kaczmarku czy Januszu Kamińskim, którzy do dzisiaj są cenieni w Hollywood i nadal pracują z wybitnymi reżyserami i scenarzystami.

Messalina

Gdyby sie dostal to by pracowal dzis przy " M jak milosc "

Messalina

Generalnie Łódzka Szkoła Filmowa jest 3 najlepszą w Europie, więc nie rozumiem tego jadu wylanego na tą polską uczelnie. Jak najbardziej są w Polsce szkoły artystyczne, które liczą się w świecie, chociażby Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie.

mikiwas

Mamy dziś operatora po Łódzkiej Szkole Filmowej z zagranicy Hoyte van Hoytema i jak widać edukacja w Polsce nie przeszkadza być na topie. Mamy tu logikę dyskusji, nie wiem, nie znam się to się wypowiem.
Oczywiście można powiedzieć, ze Andrzej Sekuła zrobił karierę jakiej nie zrobiło 90 procent absolwentów, ale bardzo trudno oceniać rzeczy post factum, czy np długi okres porażek nie powodował stałego podnoszenia jego wiedzy i umiejętności?
Pod względem edukacji to łódzka szkoła uczy dużo szerzej z zakresu teorii filmu, kultury, sztuki, minusem przez lata PRL-u, był brak sprzętu, co zresztą miało przełożenie na całą polską kinematografię np słynna taśma ORWO z której nigdy nie wiadomo co wyjdzie.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones