Jak dla mnie bardzo kompletna, świadoma swoich możliwości aktorka. Szkoda tylko, że przez publiczność nie jest tak samo doceniana, jak przez krytyków. Jest przykładem aktorki, która prezentuje chyba zbyt dużą klasę jak na możliwości dzisiejszego komercyjnego kina. Szerszej publiczności dała się poznać dopiero w roli Sookie w "Czystej Krwi" i według mnie idealnie oddaje charakter tej postaci. Cenię ją głównie za naturalność i za to, że zwyczajnie się nie "sprzedała". Mam nadzieję, że wreszcie na Hollywoodzką scenę wejdą tacy uzdolnieni ludzie jak ona.
Pozdrawiam
owszem, jest uzdolniona, ale akurat przykład Sookie to nie najlepszy hm, przykład ;) . momentami jak dla mnie w true blood gra sztucznie ;). ale ogólnei calkiem nieźle w filmach kinowych
Hmm... Według mnie Anna gra Sookie przekonująco. Nie umiem sobie wyobrazić kogoś innego w tej roli... Po prostu Anna tam pasuje. ;] I nigdzie nie widzę sztuczności...
Uważam dokładnie tak samo i dlatego tym bardziej ciekawi mnie, kogo obsadziliby w tej roli ludzie, którzy uważają, że gra "tragicznie" czy też "sztucznie". :)
No to jest bardzo żenujące...jacy ludzie są tępi...
Przecież Sookie np wchodząc do sklepu tej całej wiedźmy udawała taką głupiutką...albo były też inne sytuacje...nawet Sookie jako bohaterka nie jest taka głupia...tylko udaję w pewnych sytuacjach
Taką słodką idiotkę..
Ale ludzie nic nie kumają...
ja przecież o tym wiem... i też jestem człowiekiem, wiec moze bez takich, że ludzie są tępi, co?
hamujcie się trochę. ;)
dam cos tam - jesteś bezmózgiem, to nie piaskownica, żeby się obrażac. kozak przez neta, dupa wołowa w zyciu realnym. spotkajmy się i po wiedz mi to w twarz tchórzu, a nie obrażaj przez neta.
DOKŁADNIE, kto czytał książki, czyli pierwowzór serialu, ten wie, że Sookie właśnie taka ma być: irytująca, lekko głupiutka dziewczyna, która za uśmiechem godnym zapóźnionego w rozwoju osobnika ukrywa swój problem wynikający ze słyszenia ludzkich myśli. Która ubiera koronkowe i kwieciste sukienki na szczególne okazje, jak prawdziwa strojnisia z małego miasteczka. I która może by i chciała mieszkać w mieście i pracować w bardziej rozwojowym miejscu niż bar, ale jej "dar" to uniemożliwia. Aktorka jest nieziemska w tej roli!
Hmm, nie trzeba czytac książek żeby dojśc do wniosku, że Sookie właśnie taką postacią ma byc :) Denerwującą, ale jednocześnie wywołującą sympatię. Naiwną, by widzowie ciągle mieli nadzieję, że w trakcie trwania serialu jakoś zmądrzeje.
No cóż, skoro Sookie w ogóle nie wywołuje u mnie sympatii, a jedynie irytuje, to nawet idąc tokiem myślenia fanboya Anny Paquin nie trudno dojść do wniosku, że jednak spartaczyła ona swoją robotę ;)
Fajnie, że komuś podoba się jej gra aktorska, ale ja jestem na nie.
o jezu, przzeciez ja czytałam ksiazki i wiem jaka jest postac głównej bohaterki. po prostu paquin nie pasuje mi jakoś do tej głównej roli. nie tak wyobrażałam sobie sookie. moim zdaniem sookie powinna byc ładniejsza, skoro lecą na nią wszyscy.
Od kiedy? ;D
Większość jest umoczonych w niezbyt czyste sprawy, mają więc interes w jej towarzystwie. Inni chcą jej krwi, a prawdziwie oddanego ze świecą szukać. Poza tym: od kiedy to na Sook wszyscy lecą? Wszyscy?
Panie, ratuj! <trzyma się za głowę>
Sookie nie ma być postacią idealnej kobiety. Gdyby się jej przyjżeć jest bardziej męska niż wskazują na to pozory ;]
I mądrzejsza. Jedynie aparycja może mylić. Sposób ubierania się również. Ale kogo to obchodzi, kiedy widać naprawdę odważną, wygadaną, upartą i chciwą-czy tam łapczywą- kobitkę.
I -za co cholernie dziękuję- nie jest okrutna. Nie obraża się i nie kłóci. Jest lojalna, wybacza. I jest wiecznie podekscytowana ;)
Tak przynajmniej ja ją odbieram.
A aktorka jest idealna. Zadbane pozory i nutka nieperfekcji.
Serio ona denerwuje? Oo
Wszyscy lecą na Sookie, ale tak, jak się leci na słodką blond idiotkę, przaśną dziołchę, która ma dać de każdemu. Nikt jej nie szanuje i nie kocha poza Billem. Mężczyźni nie zalecają się do Sookie tak, jak to robią w przypadku pięknych i rasowych kobiet. Dlatego żadna piękność o typowo filmowej urodzie nie mogła wcielić się w tę postać.