Boze chron mnie, aby na mej drodze nigdy nie pojawila sie kobieta z syndromem Amelii.
Amen.
a cóż w tym takiego odstraszającego? bogaty świat wewnętrzny, niesamowita wyobraźnia, dostrzeganie tych najmniejszych uroków życia czy pomaganie innym?
Dla kazdego faceta, ktory chce spedzic reszte zycia u boku wspanialej kobiety i cieszyc sie kazda chwila stanowczo odradzam te z wyzej wymienionym syndromem. Kazdy facet, ceniacy w kobiecie to co najpiekniejsze nie wybierze za partnerke "Amelii" , chyba ze jest slaby psychicznie i obojetny mu wlasny los.
Mezczyzna opisze szescian jako bryla geometryczna z 6 bokami o katach prostych. Dla wrazliwej kobiety bedzie to jakas forma z kolorami i ostrymi zakonczeniami. Dla "Amelii" bedzie to analiza bazujaca na tysiacu pytan, spojrzen, zachwytow, przemyslen oraz watpliwosci czy aby napewno patrzy z wlasciwej strony.....
Wydaje mi się, że jest w tym sporo przesady, ale wiem, co masz na myśli. Ja bym nie myliła przesadnej egzaltacji i pseudointelektualnego rozedrgania z tendencją do nieco czulszego rejestrowania rzeczywistości. Opisałeś nieco histeryczny typ kobiety, który wkurzyłby każdego - jeśli utożsamiasz go z "Amelią", to ok, ja chyba inaczej odebrałam ten film i główną bohaterkę.
Czyli ciekawa kobieta, a już tym bardziej uduchowiona to nie Twój typ, podejrzewam że dla większości facetów też, potrzebujesz przyziemnej lub z wielkimi silikonami, a najlepiej jedno i drugie i żeby się rechotała się z Twoich niewyszukanych dowcipów?
Oj, tylko nie stereotypy na temat płci i błędne przekonanie o powszechności i jedynej słuszności własnych upodobań...