Bruce to jeden z najbardziej nie wykorzystanych aktorów. Oprócz serii "Martwe zło" to albo grał tylko epizody albo w jakichś amatorskich filmach telewizyjnych.
Miał szanse w serialu "Przygoda na Dzikim Zachodzie" który się nie przyjął chyba zbyt dobrze.

Często słyszy się, że to beznadziejny aktor jednej roli.
Bruce Campbell wcale nie jest beznadziejny, po prostu często dostawał role w beznadziejnych filmach. Campbell jest dobrym aktorem, ma talent ale kariera go pokarała i pozostanie już zawsze Ash'em z Martwego Zła z piłą łańcuchową zamiast ręki i dwururką w sprawnej dłoni. Chociaż jak się ogląda jego filmy typu "My Name is Bruce" (2007) to ma się wrażenie jakby tego właśnie chciał. Nie być jakąś supergwiazdą, za którym latają paparazzi, czerwone dywany itp. ale właśnie gwiazdą kina klasy B. Przecież w filmie, który wymieniłem (sam jest jego twórcą) on się naśmiewa sam z siebie, ze swojej kariery ale także ze swojego życia, swoich cech charakteru.
Może mu się podoba taka forma jego kariery ? Może to jest to czego chciał ?
Można tylko powiedzieć na zakończenie w jego obronie: "Ten typ tak ma" :)

O debiucie reżyserskim Petera Jacksona trudno powiedzieć, żeby było w dobrym smaku ;) a mimo to wiele lat później reżyserował epickie kino.

Ciężko powiedzieć dlaczego Bruce Campbell również nie trafił z klasy "B" do filmowej superligi... Wszak na jego korzyść niewątpliwie świadczy że jest łatwo rozpoznawalny i stworzył jedną z bardziej charakterystycznych postaci porównywalną z Indianą Jonesem czy Johnem Rambo. Wielu "aktorów jednej roli" zrorobiło całkiem przyzwoitą karierę (choćby Sandra Bullock) a część z nich (np. Arnold Schwarzenegger) mając możliwość zagrania czegoś innego spisało się całkiem nieźle. Zaczynał też w czasach w których - z tego co wiem - aktorstwo polegało na graniu w filmach a nie na pozowaniu na czerwonym dywanie czy szczerzeniu się do paparazzi (przy równoczesnym twierdzeniu, że chcesz od nich spokoju).

Jak widać, nie widać ;) żadnych przeszkód żeby został popularnym aktorem.

Bruce Campbell nigdy nie chciał zostać gwiazdą. Wspominał kiedyś w wywiadzie (albo Ask Me Anything Reddit), że nie uważa się za celebrytę, nie chciałby być celebrytą i nie bez powodu wyprowadził się z dala od cywilizacji, gdzie jego najbliżsi sąsiedzi mieszkają dobre kilka kilometrów od jego domu i wiedzą tylko, że grał kiedyś kowboja w serialu.