Przeczytałem większość książek Bukowskiego ale żadna nie zapadła mi w
pamięć tak bardzo jak "Szmira". Bukowski przechodzi w niej samego
siebie, sytuacje jakie tam opisuje są dosłownie nie z tej ziemi. Już we
wcześniejszych książkach Bukowskiego, bohater szokował ironicznymi
odzywkami, ale dopiero w Szmirze pokazał pełny kunszt. Ponadto te i inne
książki miałem przyjemność czytać, gdy pracowałem jako nocny stróż w
jednym z barów. Porozbijane kufle, plączące się butelki i do tego
odwiedziny o 3 nad ranem, typów z pod ciemnej latarni tylko potęgowały
nastrój znany z książek Charlesa.
Polecam Z szynką raz, Na południe od nigdzie, Faktotum. Bukowski w najlepszej formie. Oczywiście reszta też jest świetna ale ja akurat od tych zaczynałem i bardzo wryły mi się w pamięć. Awantury pijackie z dziwkami, wyścigi konne, ciągła zmiana prac, pisanie, picie, pisanie, bójki. Jest wszystko co u Bukowskiego powinno być.
"Szmira" bawi do łez świetnym zaadoptowaniem kiczu detektywistycznego lat 70'. "Najpiękniejsza dziewczyna w mieście" oraz "Zapiski starego świntucha" to znowu niezła dawka życia ale potraktowana z dystansem. Opowiadanie "Czternaście centymetrów" zawarte w zbiorze "Najpiękniejsza..." do dzisiaj ujmuje mnie trafną metaforą mężczyzny-członka, którym zawładnęła kobieta. Egzystencjalny "Listonosz" wywołał niesamowity żal i współczucie do autora, podobnie jak "Z szynką raz". Każda jego książka lub opowiadanie było jakby takie samo a jednak inne...
Nie no kurwa nie mam ulubionej, każda jest doskonała!!
Jak na razie, także "Szmira". Nie czytałam wszytkiego, ale parę miałam okazję i jestem zdania iż w "Szmirze" Charles przechodzi samego siebie:)
"Z szynką raz" moim zdaniem najlepsza książka Bukowskiego. Proponuję po tej lekturze wziąć się za "Śmierć na kredyt" Celine'a i zobaczyć jak wiele Bukowski czerpał z tego autora. "Hollywood" i "Listonosz" też bardzo dobre. "Kobiety" też niezła, ale mnie zaczęła dość szybko nudzić, na szczęście styl Bukowskiego jest prosty, potoczysty, więc szybko się człowiek upora z każdą jego książką.