Najwybitniejszy twardziel kina. Przez lata tworzył doskonały wizerunek lekko tępego, ograniczonego ale jednocześnie doświadczonego życiowo, czasami wręcz mądrego, nie rozumiejącego kobiet, gardzącego nimi, ale równocześnie zafascynowanego płcią przeciwną twardziela z zasadami. Zawsze jednak można było zauważyć w oku lekką nutkę autoironi wobec swojego bohatera, w zależności od filmu mniej lub bardziej widoczną. I w tym tkwi cała siła jego kreacji - nikt inny nie potrafił zachować tak idealnej proporcji między autoparodią a realizmem granego przez siebie bohatera - twardziela. Ani John Wayne ani Lee Marvin ani De Niro ani Steve McQueen ani inni. A co do dorobku reżyserskiego, to już jest prawdziwy popis wielkiego talentu, wszechstronności i doskonałych umiejętności. Clint jest już żyjącą ikoną, jednym z tych największych z największych.
A, że dla pośmiechu, po 11 latach odpiszę.
Dziś ma na koncie kilka tytułów więcej, wybitnych tytułów. I nie zapowiada się na to by miał szybko kończyć.
Jest dla mnie najwybitniejszą postacią Hollywood. Bezapelacyjnie.
Lekko tępego? Gdzie? Przeciwnie, jego bohatyrowie są jak koty. Inteligentni, sprytni, twardzi, podążający własną drogą.
Dokładnie. Nic tu z tępoty i ograniczenia, tylko specyficzna szorstkość. Specyficzna, bo wzbudzająca sympatię.
I ten charakterystyczny chód, znany już z dawnych filmów - jakby każdy krok stawiał z namysłem, powolny a jednocześnie zdecydowany.
Przypomnijcie mi ludzie jaki tytuł ma film w którym Clint gra chorego, kaszlącego piosenkarza country? Bardzo dawno to oglądałam. Z góry dziękuję.
Lekko tępego... nie wiem, czy prawdą jest, co tu naród pisał na forum o Schwarzeneggerze inspirującym się Eastwoodem, ale jak dla mnie, to Arnie uwielbia role lekko tępawych chłopaczków z zadupia (zresztą moim zdaniem świadoma poza, bo z wywiadów wynika, że nieźle potrafi manipulować, a z filmów akcji - że czas reakcji u niego ok). Dustin Hoffman zagrał przynajmniej dwa razy spowolnionego (Gwiezdny powóz i Rain Man). Eastwood - jest spokojny. Typ faceta, który jak się niebo zawali, to wstanie, otrzepie się i pójdzie.