Nic na to nie poradzę, że nie mogę się na niego napatrzeć, zwłaszcza na jego uśmiech. W tych najnowszych odcinkach gra jeszcze lepiej - widać tę jego dojrzałość. No i w końcu trochę mu się twarz zaokrągliła - czas robi swoje. Ale to dobrze. ;)
Tak sobie oglądam zdjęcia z planu piątej serii i genialne zdjęcia promocyjne (te, gdzie siedzi oparty o pień drzewa), tak patrzę i mam pewność, że Colin nam mężnieje w oczach. Chyba Bradley zaciągnął go na siłownię. ;-) Naprawdę nie można oczu oderwać - nie dość, że ma uśmiech łamiący serca to jeszcze do tego to spojrzenie tych pięknych, ciemnoniebieskich oczu. I na dodatek ogromny talent.
Gdzie jest sprawiedliwość, ja się pytam?! :-D
Tę zmianę w jego wyglądzie najbardziej widać tutaj http://www.youtube.com/watch?v=oHDQ5MQ5uSM Z tym zarostem i dłuższymi włosami jest niesamowicie męski ;P To ja już sobie wyobrażam, co będzie za kilka lat, jak on jeszcze bardziej zmężnieje ;P Będzie już nie tyle uroczy, co po prostu mega seksowny ;D
Tak, wygląda genialnie w tej sesji. Nie można wyglądać lepiej.
I jeszcze wpis z tumblra, który mówi wszystko;-)
"What part of Colin's body do you want to leak?
EVERY PART!" ;-)
On w tej sesji jest taki bardzo pewny siebie, taki seksownie drapieżny ;P Z tej strony to ja go nie znałam ;P
Przy okazji - obejrzyj sobie "Zaparkowany" z jego udziałem. Colin gra tam po prostu genialnie. Jest naprawdę dużo lepszy, niż w "Merlinie". Polecam.
Obejrzałam i jestem pod wrażeniem gry Colina. Ta scena przy ognisku zapada w pamięć. Żal mi było jego bohatera...
Colin grał tam świetnie. Jest naprawdę świetnym aktorem. Jednak doświadczenie z teatrem naprawdę mu dużo dało.
Przepraszam, ale muszę gdzieś się wyżalić. Colin - rujnujesz mi życie!!! ;-)
Naprawdę, przez te sześć tygodni z Merlinem które nam pozostały, pogrążę się w głębokiej depresji. Jak można być tak doskonałym, JAK?!
To, co on wyprawia jako aktor przechodzi ludzkie pojęcie, o prezencji nie wspomnę, bo w tym temacie zostało już wszystko powiedziane. (Nie, wszystkich detali nie da się wymienić).
Kiedy Colin płacze, ja rozpadam się na małe kawałki, kiedy się uśmiecha - raduję się jak małe dziecko. Coś strasznego. :)
Nie wiem, nie wiem jak to wytrzymać. Czasami jak sobie pomyślę, że gdzieś tam na Wyspach jest taka szczęściara, która ma go tylko dla siebie, to ogarnia mnie "lekka zazdrość..." ;-)
Oj, milka, ja już widzę tą "lekką zazdrość" - Colin po prostu jest cudowny :P zmężniał, gra jeszcze lepiej niż wcześniej, po prostu cudo ;)
ja też go kocham i najlepsze było jak ostatnio mi się śnił xD z żadnym innym gościem nie miałam takiego odjazdu - no, może jak oglądałam Herosów i ratował mnie Peter Petrelli, ale kurde... Colin ma to coś, chociaż jak go widziałam w pierwszym odcinku to sobie myślałam, Jezu, co za dziwny facet... ironia, nie? ^^
Może właśnie ta "dziwność" czyni go wyjątkowym i sprawia, że nie idzie oderwać od niego wzroku?
Sama uważam, że najbardziej atrakcyjni faceci, to nie takie typowe przystojniaki, jak Bradley, tylko ci bardziej oryginalni, skrywający w sobie tajemnicę, pozornie niewinni, ale z ogniem w oczach - czyli nasz Colin <3333