Kogo wolicie : Colina czy Bradleya ? Niby Bradley jest większy ale nic dziwnego , w końcu Morgan jest wegetarianinem . Poza tym Colin jest uroczy .
O ile nie boi się stracić głowy ;) przy świadkach nie wypada pokazywać co się umie gdy na tronie siedzi Uther. A tak w ogóle to nie wiem jak powinien wyglądać Merlin (mam na myśli nie młodego chłopaka) jak dla mnie to właśnie tak jak Dumbledore ale czy tak powinno być?
No ogólnie Merlin to taki mędrzec jakby, więc chyba jak Dumbledore ;p Ja osobiście tak właśnie do widzę.
I co do twojego poprzedniego postu - właśnie tak miało być, dwie strony tej samej monety itp. Dlatego tym bardziej jego taki, a nie inny wygląd mi nie przeszkadza ;p
Albo taki Gandalf/Saruman bo ni jak mi nie pasował nigdy Sam Neill a to dziwne bo w końcu facet nie mógł byc całe życie stary musiał kiedyś i być w średnim wieku ;)
Mnie się Bradley w ogóle nie podoba, moim Merlinowym ulubieńcem pod względem urody zawsze był Santiago Cabrera (Lancelot), ale to nie znaczy, że nie podoba mi się Colin. On jest taki... swojski i zwyczajny i niezwyczajny równocześnie. Ponieważ nie lubię typu 'złotowłosy,niebieskooki książę' Bradley odpada totalnie. Mi się zdecydowanie bardziej Colin podoba. Ma bardzo sympatyczną twarz i śliczny uśmiech! Co z tego, że drobny jest, mnie się tam podoba ^^
Jak już macie się zakochiwać to polecam Asa Butterfield (Mordred). Słodki jest! No w serialu może niekoniecznie, ale gdzie indziej to słodziak!
hej, czemu nikt nie wspomniał o dołeczkach w policzkach? fakt, że Colin jest przeuroczy, tym bardziej, kiedy sie uśmiecha, ale prosze Was, przecież te dołeczki są zniewalające!! ;D co do wybory między Bradleyem a Colinem, nie umiem sie do końca zdecydować, Bradley jest mega przystojny, ale jest typowy. Lubie takich blondynów, ale Colin ma to COŚ w sobie i to jest super. Narazie sie nie decyduje do końca. Zaczynam 4ty sezon i już czekam na 5ty, w końcu w marcu 2012 kręcili! :)
Colin jest słooodki, Bradley jest ogromnie przystojny, strasznie lubię na nich patrzeć - szczególnie kiedy są razem, fantastycznie się uzupełniają :D
(uwielbiam momenty kiedy sobie "wjeżdżają" :D)
ale ja wybrałabym.... Anthony'ego Head'a. To jest dla mnie prawdziwy Mężczyzna przez duże "M", to jest dla mnie siła, charrrakter, moc i męskość w jednym :D Chciałabym mieć takiego tylko dla siebie... :D
Co do wieku Merlina. W sumie to tak naprawdę Merlin powinien być ze 2 razy starszy od Artura, bo go wychowywał jak ojciec. Ale. Ile filmów tyle różnych wersji. Taka jest wizja scenarzysty. Ta tutaj bardzo mi się podoba - o dwóch stronach medalu i tak dalej.
A, i uważam, że Colin świetnie nadaje się do roli takiego "ciapowatego" Merlina :) - myślę że też to jest jeden z powodów dla których ten serial odniósł taki sukces. Łatwiej oglądać "nieidealnych" bohaterów (z którymi troszkę można się utożsamić) niż "wymuskane posągi" które wydają się zbyt odległe, by do nich doskoczyć.