Ciężko napisać, która Jego rola jest najlepsza, o każdej można powiedzieć coś dobrego. Mi
najbardziej utkwił w pamięci jako biskup Watzenrode, wuj Kopernika. Zagrał rewelacyjnie tę postać:
przebiegły, gorliwy katolik, dbający o rodzinę, nepotyczny, zaciekły. A epizod w "Zaklętych rewirach"?
;) i ten fryz ;) Świetny duet w "Lalce" z Aliną Janowską (baronostwo Krzeszowscy), co do "Rodziny
Połanieckich" to przy całej nudzie i dłużyznach właśnie Wołłejko zagrał najlepiej. Polecam też Teatr
Polskiego Radia, gdzie można wsłuchiwać się godzinami w Jego piękną dykcję i przedniojęzykowe
"ł". Ach!