Przydałoby się życzyć mu powrotu do formy i tym samym na scene. A właściwie to ja bym sobie tego życzyła ;) Jeszcze jedna trasa, błagam!
Życzę tego Wam i sobie:) Ale czy spełnią się(?), zaczynam powątpiewać, z drugiej strony taki koniec kariery, nie chce mi się wierzyć! Co roku myślę może teraz, a tu czytam coś takiego, http://www.aceshowbiz.com/news/view/w0007971.html zostaje wierzyć, że to plotka.
U la la. Czyli wygląda na to, że David spełnia się w roli pani domu. Cóż... pozostaje nam tylko nadzieja. Na mieście słyszałam, iż jest ona matką głupich, ale my, ludzie rozsądni, nie wierzymy w takie zabobony, prawda?
Tak na poważnie - o niczym innym nie marzę z taką pasją i oddaniem, jak o koncercie Davida. I z każdym kolejnym miesiącem, rokiem, bez żadnych informacji o trasie, ot - o kilku kameralnych występach - pogrążam się w otchłani rozpaczy. Za późno się urodziłam. Zdecydowanie za późno.