szkoda ,że tak mało grał w filmach ;/
Ja go podziwiam za tę ilość filmów, w której zdążył zagrać w międzyczasie, zważywszy na obfitość zainteresowań. W końcu regularnie nagrywał płyty, koncertował, malował, udzielał się w sieci, sprzedawał akcje na swoje utwory i nawet spał.
Innymi słowy - dla pełnoetatowego aktora to może i byłoby obijanie się, dla niego - nie.