Odszedł z serialu w 1990 roku, ponieważ chciał uniknąć tego, co przydarzyło się innym aktorom serialu - ludzie mylili go z postacią, którą odgrywa. Pzdr.

David poświecił się swojej pasji- czyli grze w teatrze, scena to jego żywioł, a pozatym niechciał zostać zaszufladkowany.Na marginesie dodam od siebie, że dobrze się stało, że opuścił plan serialu, bo postać Jefersona było zabawniejsza:)

PIOTREK_7 Zgadzam się z tobą. Myślę że odejście Steva wyszło Bundym na dobre. Jeffreson był zabawniejszy jako utrzymanek Marcy i lowelas. Aczkolwiek kamienna twarz Steva w pewnych momentach (głównie z rozmowami z Al-em) również bezcenna ;)