Tak tylko ale co,moim zdaniem ważniejsze, był bardzo podobny do Marcy.Jefferson to taka męska wersja Peggy.
Zgadza się - narcyz i darmozjad, ale da się lubić. Steve chyba szukał czegoś więcej w życiu, dlatego został gajowym. :D:D
Jefferson zdecydowanie bardziej pasował do serialu. A dla Davida odejscie z serialu było chyba błędem jak pokazała przyszłosc.
W sumie moze źle do tego podszedłem. Podobno poświęcił się teatrowi. Chodziło mi o to że kariery nie zrobił filmowej. Po Bundych o nim nie słyszałem.
Tez tak uwazam, choc trudno mi zdecydowac kto byc bardziej zabawny, choc kiedy sie poznali w odcinku w ktorym Steve uciekl z legendarnym jajkiem, obaj byli oryginalni i tworzyli ciekawy duet.