Muszę przyznać, że kiedy oglądałem "Przyjaciół" to w żaden sposób nie mogłem go sobie
wyobrazić w roli kapitana Sobela. A jednak wypadł znakomicie .;)
Obie te role są rewelacyjne ;))
Właśnie obejrzałem pierwszy odcinek Kompanii braci i nie mogłem się pozbyć wrażenia, że zaraz usłyszę śmiech z ofu. Za bardzo przyrósł do roli Rossa, ciężko mi się go ogląda na poważnie, rola ciamajdy i "sieroty" jest dla niego stworzona. ;)
Ja natomiast pierwsze obejrzałem Kompanie Braci. I tak go "znielubiałem" za Sobela, że nie mogłem się do przyjaciól jakoś przekonać :D Ale poradził sobie znakomicie i tu i tu.