nie mam pojęcia dlaczego ten wątek nie został rozwinięty!
widziałam "Całkowite zaćmienie" i uważam, że to zdecydowanie najlepsza kreacja aktorska jaką Thewlis stworzył. z całym szacunkiem dla jego 'Lupina'..., ale nie ma żadnego porównania. był odważny, bezpretensjonalny jakby wręcz stworzony do tej roli. chapeau bas! za tę rolę.
muszę też przyznać, że bardzo polubiłam Thewlis'a za rolę w filmie "Siedem lat w tybecie". fakt faktem Pitt musiał go przyćmić swoim ego, ale niemniej... skormnie bo skromnie zaistniał w bardzo dobrym stylu. polecam również "Weronikę.." - tutaj z kolei przypomina trochę Lupina jak na moje, mimo to też ma to aktorskie "coś", które sobie u niego tak cenię.

pozwolę sobie zasugerować,że jeżeli ktoś lubi filmy w podobnym klimacie jak "Całkowite zaćmienie" to polecam "Little ashes". co prawa nie mają polskiej reżyserii ani śmiałych scen erotycznych, ale zrealizowane są na równie wysokim poziomie. przynajmniej to moje zdanie.

Zgadzam się! On po prostu stał się Verlainem (tak jak DiCaprio stał się Rimbaudem). Dlatego ten film jest wielki.

to prawda. idealne podsumowanie.

Też miałam takie wrażenie, cudownie go zagrał, tak jakby się nim stal, aż mnie to , przyznam, zaniepokoiło.
Verlaine to przepaskudna postać, ale Thewlis zagrał ją idealnie.

tak sobie teraz pomyślałam, że dla tych co jeszcze nie znają, to warto zapoznać się z poezją Paula Verlaine i Arthura Rimbaud. zupełnie nowe, świeże spojrzenie na poezję, a kiedy czyta się ich wiersze, pije absynt (który notabene nie smakuje szczególnie wykwintnie, niestety :D) i słucha przy tym francuskiej muzyki to łatwo można wczuć się w klimat. polecam ;)

Hahah, ja chyba podziękuję za takie wczuwanie się w klimat ;). Swoją drogą jedną z rzeczy, która
przeszkadzała mi we "wczuciu" się w ten film było to, że wktorzy mówili po angielsku nie po francusku.

fakt, w oryginale brzmiałoby lepiej, ale wtedy nie zrozumiałabym nic :D