Denis Villeneuve

8,5
11 029 ocen pracy reżysera
powrót do forum osoby Denis Villeneuve

Końcówka na szczęście mnie zaskoczyła.

I przy okazji, kto u diabła przetłumaczył ten tytuł filmu?

Rob_Rock

Chodzi oczywiście o "Prisoners" :)

Rob_Rock

jak to kto przetłumaczył, debile nie mający pojęcia o angielskim.

Nekromanta21456

Nazywać kogoś debilem nie wiedzą że nie ma coś takiego jak tłumaczenie tytułów a jedynie nadawaniem im nazwy branżowej/dystrybucyjnej odpowiedniej dla danego kraju i języka, który w nim obowiązuje.
Prosty przykład:
Najnowszego filmu "Snowman" nie przetłumaczysz na:
1) Bałwan, ponieważ jest to kompletnie niechwytliwe
2) Człowiek śniegu, ponieważ przynosi skojarzenia z "baśniowym" człowiekiem śniegu, co nie jest celem producentów i produktu który stworzyli.
3) Nie można pozostawić bez tytułu proste słownictwo takie jak "snowman" zna każdy i podświadomie tytuł ten podlega naturalnemu, dosłownemu tłumaczeniu które brzmi "bałwan" a patrz punkt 1.

A więc mamy Pierwszy Snieg (oczywiście tutaj Twórcy filmów mają łatwiej bo wzięli tytuł z oryginalnej książki, który jak widać również został "przełożony" niedosłownie).
Jak widać nie tylko w filmie używa się PRZEKŁADÓW tytułów a nie tłumaczeń i wynika to:
1) kwestii marketingowych - normalna sprawa, każdy reklamuje swój produkt najlepiej jak może. Powie że proszek jest najlepszy i zmywa wszystkie plamy.
2) Kwestii językowych - mowa/głos jest najpiękniejszym instrumentem. Tytuł książki tak jak tytuł filmu powinien być dźwięczny w danym języku, wyrażać emocje pobudzające do zapamiętania tytułu. Pierwszy śnieg jest takim tytułem.

Co do tego przykładu (filmu Labirynt) - zarówno oryginalne Prisoners jak i Labirynt mają tyle wspólnego z filmem ze sobą że... można sobie zrobić interpretacje na temat więźniów, można na temat labiryntu. W sumie jest ona taka sama, bo więzień może być poniekąd trzymany w labiryncie (miejsce metaforyczne oznaczające sytuację skomplikowaną, bez wyjścia). I patrząc przez pryzmat filmu zarówno jeden jak i drugi tytuł oddają w pewien tajemniczy sposób sens filmu. Przy czym czemu w Polsce film wyszedł pod tytułem Labirynt?
1) Marketingowo słowo labirynt jest lepsze niż więźniowe gdyż to pierwsze przynosi skojarzenie zagadki, tajemniczości a więc jest on bardziej interesujcy.
2) Językowo - słowo "więźniowe" jest dosyć "twardym" słowem, zawiera trudną, nieprzyjemną spółgłoskę "ź". Słowo labirynt ma ciekawą budowę, często pewne sylaby powtarzają się często w języku polskim (jak choćby "pol" czy "ski" występują bardzo często w języku potocznym), to słowo jest natomiast z punktu widzenia językowego bardzo dźwięczne, wyrafinowane, wpadające w pamięć, samo w sobie zawiera pewne zagmatwanie. Jest po prostu ładne. Nie często spotkamy się ze słowem, które ma w swojej konstrukcji sylabę "rynt" przez co jest atrakcyjne. To tak jak kobiety, ciągnie nas do latynosek o ciemnej karnacji a japonki leca na białych europejczyków. Odmienność nas pociąga i przyciąga naszą uwagę i zapada w pamięć.

Pamiętajmy - filmy nie mają tłumaczeń. Tłumaczeniem są napisy które oglądasz w kinie (choć też nie zawsze 1:1). Filmy mają swój przekład, lokalną nazwę dystrybucyjną, zwał jak zwał. Nie jest to i nigdy nie będzie tłumaczenie.

kuba1235

I to jest właśnie chore, tytuły powinny pozostać oryginalne, bez względu na to czy są chwytliwe czy nie.

Nekromanta21456

Tytuły otrzymują swoje lokalny nazwy na całym świecie. Istnieje ponad 130 krajów i nie sposób znać wszystkich języków. Osobiście szukając filmu w internecie który obił mi się o uszy prawdopodobnie nie znalazłbym pozycji Incendies. Gdyby pozostawiono go bez polskiego przekładu nie wiedziałbym nie mógłbym tego filmu odnaleźć gdyż po prostu nie znam francuskiego. (mowa tu o doskonałym filmie Denisa Villenueve'a "Pogorzelisko").
Film Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann również nie zapadł mi w pamięć.

To są oryginalne tytuły i nie powinny zostawać one w oryginale.

A jeśli myślałeś o tłumaczeniu dosłownym to zastanów się po przejrzeniu takich tytułów jak choćby:
"Blade Runner"
"Dirty Dancing"
"Lost in Translation"
"Railway Man"

I wiele wiele innych.

Produkt (każdy, nie tylko filmy) przygotowuje się do rynku lokalnego. Jest to tzw rebranding i takim rebrandingiem jest nadawanie polskich chwytliwych tytułów. Innym przykładem jest np. robienie innej wielkości opakowań z jedzeniem w Azji ze względu na inny od europejskiego model rodziny. Przygotowanie produktu pod względem nie tylko jakości, ale i treści. Instrukcje obsługi, a i nazwy marki niekiedy są tłumaczony w innych krajach inaczej niż dosłownie w celu zapamiętania produktu nadając mu lokalnie nazwę odpowiadającą danemu regionowi. O rebrandingu moja dziewczyna pisała kiedyś pracę na studiach i było tam mnóstwo interesujących przykładów. Tytuły filmów, książek to jedynie kolejny przykład rebrandingu produktu bo NAZWA jest jednym z kluczowych elementów design'u produktu.

Choćby i w tłumaczeniu dialogów w filmie tłumacz niekiedy musi zachować pewien odpowiednik kulturowy. Angielskie motherfu.... wiadomo, w Polsce nie będzie to matko.... a skurczybyk :)

kuba1235

Wiem o co ci chodzi, nawet jestem gotów się z tym zgodzić, ale chodzi mi o to że niektóre tytuły filmów (nie mówię że wszystkie) są bardzo słabo stworzonymi tytułami (np. PzK: Zemsta Salazara) gdyby po stworzeniu zachowali to co jest w oryginalnym tytule (czyli martwi głosu nie mają) brzmiało by to o wiele lepiej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones