Desmond Llewelyn

Desmond Wilkinson Llewelyn

8,1
9 000 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Desmond Llewelyn

W "Świat to Za Mało", Q przeszedł na emeryturę, pozostawiając laboratorium młodszemu pomocnikowi (John Cleese). Dokładnie tak, jakby filmowcy wiedzieli o tym, że Llewelyn zginie. A zginął parę miesięcy później, więc czemu Q odszedł na emeryturę właśnie w tym odcinku? =O

Dokładnie. W 'Świat to za mało' moja ulubiona postać z Bonda znika w zapadni. Na zawsze :(

Bruce_Lee

moze tylko przepuszczali w koncu był juz stary a plany na BONDY mieli na pare lat do przodu musieli coś wymyslec

konrii_2

był stary i domyślali się, że umrze nie długo. A nawet jakby nie umarł to już za dużo dla staruszka.

Yoda_4

Hm... Domyślili się, że zginie w wypadku samochodowym? Właśnie w ten sposób zginął...

Btw, uwielbiam granego przez niego Q :)

Mieloneq

Desmond był jedynym prawdziwym Q, nikt nigdy go nie zastąpi.
Co do jego usuwania to przypuszczam, że skoro miał zagrać w jeszcze tylko jednym Bondzie, to postanowili już zacząć wymazywanie go, by nie było to zbyt nagłe. Jego emerytura w końcu nie wykluczała ponownego pojawienia się, wręcz przeciwnie, dała by jeszcze ciekawsze możliwości.

Swoją drogą niewielu jest aktorów, którzy przechodzą do historii po półgodzinnej kwestii :D

MiszaWro

bo powiedział ze Miał zamiar zagrać w jeszcze jednym filmie o Bondzie, ale nie zdążył przed nagłą śmiercią

Bruce_Lee

Zawsze przypominał mi naszego Jana Pawła II .

Ruben_fw

Rzeczywiście, coś na rzeczy jest :)

Bruce_Lee

Zwłaszcza w Goldfinger wczoraj oglądałem.

Bardzo lubiłem postać Q ,zawsze sympatyczne poczucie humoru - Grozi mi coś
jeszcze?
Tylko ja,jeśli nie zwrócisz wozu w całości.


Coś źle powiedziałem?
Cos zniszczyłeś,moją łódź,na emeryturę na ryby.


Heh potrzebne mu na ryby rakiety i nitro.

Postać pełna poczucia humoru, o dziwo nie zmieniająca się prawie przez lata (40 lat grania w Bondach i zawsze niemal tak samo wyglądał:)). Pamiętam jak mówili o jego śmierci, jako młodociany fanatyk filmów z Bondem bardzo to przeżyłem.

Bond bez Q to jak pistolet bez naboju. nie ma wybuchów, pożarów, zabawy.

Bohen_filmweb

Jak dla mnie wraz z jego śmiercią seria umarła. Die another day był najsłabszy z bondów Brosmana, a te nowe nie mają klimatu za który pokochałem tą serie

Desmond ze względu na wiek sugerował producentom przejście Q na emeryturę już w trakcie zdjęć do "Jutro nie umiera nigdy".

kelner84

Bond się nie starzał ale Q tak,i to bardzo :>>>

madirrfakir

skoro bond się nie starzeje to ciagle go powinien grac SIR SEAN

maciej2801

Nowy Q nie przypadł mi do gustu bo za młody

giovanni50

pewnie z czasem sie zestarzeje ;) jesli dobrze bedzie grał zagubionego geekowego technofila, to sie przyjmie

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones