Oczywiście patrząc przez pryzmat urody (do niedawna byłam przekonana, że nie lubię blondynów!) i roli doskonałego męża w "Gotowych na wszystko".
Co prawda bardzo kibicuję, jego serialowemu małżeństwu, ale... chyba się trochę zakochałam ;)
Uwielbiam jego mimikę, ma wspaniały profil (nie, nie mówię o tym na Facebooku ;p ) i gra po prostu fajnego faceta - z jednej strony prostego, z kołka ciosanego męża swojej żony (no dobrze przyznajmy to: trochę pantoflarza), z drugiej - niesamowicie kochającego, opiekuńczego, mądrego życiowo i seksownego mężczyznę.
Wiele z nas chciałoby, aby przyniósł im do domu pizzę, nawet na za grubym cieście! ;)