Dustin Hoffman

Dustin Lee Hoffman

8,5
33 923 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Dustin Hoffman

Wendy Riss Gatsiounis, autorka sztuk teatralnych, scenarzystka i producentka, opowiedziała w rozmowie z "Variety" o incydencie, który miał miejsce w 1991 roku, gdy miała 20 lat.
Riss Gatsiounis była tuż po scenicznym czytaniu jej sztuki "A Darker Purpose". Została zaproszona na spotkanie z Dustinem Hoffmanem i scenarzystą "Tootsie" - Murray’em Schisgalem. Mieli rozmawiać o możliwościach przeniesienia sztuki na ekran, w którym główną rolę zagrałby Hoffman.
- To było dla mnie coś wielkiego - powiedziała autorka sztuki "Variety". Spotkanie odbyło się w biurze firmy producenckiej, należącej do Hoffmana w Rockefeller Center. Jak relacjonowała kobieta, już na początku Schisgal zapytał ją czy ma chłopaka bądź męża, jednak Hoffman uciął ten wątek. - Dustin Hoffman żartobliwie powiedział: zamknij się Murray, nie wiesz, że już nie wolno tak mówić do kobiet? Czasy się zmieniły - relacjonowała Riss Gatsiounis. Kobieta dodała, że spotkanie nabrało bardziej profesjonalnego wydźwięku. Hoffman i Schisgal poprosili ją, żeby spróbowała stworzyć filmową wersję sztuki w taki sposób, żeby można było obsadzić w głównej roli 53-letniego wówczas aktora. W oryginalnej wersji główny bohater jest dwudziestoparolatkiem. Riss Gatsiounis zgodziła się i trzy tygodnie później wróciła z nową wersją "A Darker Purpose".
Nie miała jednak okazji przedyskutować z nimi swoich pomysłów. Podczas drugiego spotkania kobieta już na wejściu odniosła wrażenie, że Hoffman jest jakiś inny.
- Powiedział: "zanim zaczniesz, pozwól, że zadam ci jedno pytanie Wendy. Byłaś kiedykolwiek z mężczyzną powyżej 40?" - opowiedziała scenarzystka, dodając, że wytrąciło ją to z równowagi. Dodała, że odpowiedziała śmiechem, jednak Hoffman upierał się.
- Nigdy tego nie zapomnę - odsunął się, rozłożył ramiona i powiedział: to może być zupełnie nowe ciało do zbadania - powiedziała Riss Gatsiounis. - Próbowałam wrócić do zarysu scenariusza, próbowałam rozmawiać o mojej sztuce. Wtedy Dustin Hoffman wstał i powiedział, że musi kupić jakieś ubrania w pobliskim hotelu i zapytał czy chciałabym pójść z nim - relacjonowała. - Dodał: no chodź, chodź to tego pobliskiego hotelu - wyznała.
Scenarzystka podkreśliła, że obecny na spotkaniu Schisgal namawiał ją do tego, żeby poszła z aktorem.
- Byłam kompletnie wyprowadzona z równowagi. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi - wyznała. Odmówiła pójścia z Hoffmanem.
- Dustin Hoffman ostatecznie opuścił biuro, ponieważ powiedziałam, że nie chcę iść do hotelu.
Wtedy Murray Schisgal powiedział: wiesz co, nie jesteśmy właściwie zainteresowani twoją sztuką, bo jest zbyt w stylu filmu noir. I na tym polegała cała rzecz - powiedziała.
- Cała ta sprawa była dla mnie jedynie źródłem cierpienia. Byłam tylko pisarką, on był moim bohaterem. Tkwiło to we mnie przez długi czas - powiedziała scenarzystka.
Kobieta po wyjściu z biura, była roztrzęsiona i bliska płaczu. Zadzwoniła do swojej agentki prosząc o szybkie spotkanie.
- Powiedziała. że nie chce myśleć, że do czegoś doszło. Od lat słyszała o nim różne plotki - mówiła w rozmowie z "Variety" Riss Gatsiounis.
Ostatecznie sztuka stała się pierwowzorem dla scenariusza do "Zwycięzcy", który wyreżyserował Alex Cox. Film, którego premiera odbyła się w styczniu 1999 roku, nie odniósł większego sukcesu. Scenarzystka i producentka powiedziała, że postanowiła upublicznić swoją historię w świetle zarzutów, które padają pod adresem wpływowych przedstawicieli amerykańskiej branży rozrywkowej. Jak tłumaczyła, chciałaby, żeby jej historia dodała odwagi ofiarom i wesprzeć inne osoby, które głośno mówią o swoich traumatycznych przeżyciach. Rzecznik Hoffmana odmówił udzielenia komentarza w tej sprawie.
Schisgal przesłał do redakcji "Variety" oświadczenie, w który podkreślał, że przez lata brał udział razem z Hoffmanem w licznych spotkaniach ze scenarzystami i dramaturgami. "Nie pamiętam tego spotkania ani żadnych zachowań i sytuacji, które zostały opisane" - napisał scenarzysta "Tootsie".

Wcześniejsze kłopoty aktora W środę na łamach "The Hollywood Reporter" scenarzystka i pisarka Anna Graham Hunter zarzuciła zdobywcy Oscara molestowanie seksualne. Hunter opisała, że jako 17-latka była stażystką na planie telewizyjnej wersji "Śmierci komiwojażera” z 1985 roku, w którym główną rolę grał Hoffman.
49-letnia dzisiaj Hunter napisała, że aktor otwarcie z nią flirtował, łapał za pośladki oraz mówił do niej i przy niej o seksie. 80-letni aktor odpowiedział redakcji "The Hollywood Reporter" w przesłanym oświadczeniu.
"Mam wielki szacunek dla kobiet i czuję się strasznie z tym, że coś, co zrobiłem, mogło spowodować, że poczuła się niekomfortowo. Przepraszam. To nie odzwierciedla tego, kim jestem" - napisał w oświadczeniu Hoffman.

Legendarny aktor już wcześniej miał problemy ze swoją reputacją. Na planie "Sprawy Kramerów" spoliczkował Meryl Streep, żeby zmotywować ją do lepszej gry. Na tym samym planie żartował też ze śmierci chłopaka aktorki.
Swoje zachowanie usprawiedliwiał wtedy tym, że był po rozwodzie, eksperymentował z narkotykami i dużo imprezował.

arko1981

Kolejna szmata, ogolic na lyso i wyslac do kamieniolomu

camakal

Masz na myśli tą panią czy tego pana?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones