Dwayne Johnson może nie jest aktorem pokroju Leonardo DiCaprio bądź Johnny'ego Deppa jednak szacunek się gościowi należy. Nie dość że zagrał w paru popularnych,nie wybitnych, lecz ciekawych i fajnych produkcjach to jego gra nie była najgorsza. Jasne że najlepiej obsadzić go w roli jakiegoś ochroniarza albo innego mięśniaka,bo przecież to jego powołanie jako że był/jest wrestlerem. Bardzo podoba mi się fakt,iż Dwayne zaczął "robić" w Hollywood bo jego gra,jak wspominałem nie jest zła. Nieźle zagrał w "Pain and Gain",miał małą rolę w "Be Cool" jednak dosyć śmiesznie wypadł.