E.L. JamesII

Erika Lena Mitchell

4,7
229 ocen materiałów do scenariusza
powrót do forum osoby E.L. James

Bogactwo języka żadne. Niestety, taka jest prawda. Piszesz wyłącznie dla pieniędzy. I dla osamotnionych kobiet w ciąży lub tych zaginionych w akcji czyli w kuchni. Albo mających głęboko skrywane kompleksy, jak zapewne sama Autorka. Nie tędy droga. Ale ponieważ w dzisiejszym świecie najlepiej sprzedają się dzieła kompletnie bezwartościowe, to dlatego jesteś na topie, E.L. Jamesie Drugi.

La_Pier

Zgadzam się w 100%. Nie czytałam jeszcze gorszej powieści niż ''Fifty Shades of Grey''.

paulinamarchewka14

Taki poziom tej powieści, że można się załamać. Przeczytałem fragment i od razu dałem sobie spokój z formą zaproponowaną przez pisarkę. Ciężko jest pisać o erotycznych związkach w wyrafinowany sposób, ale taki Henry Miller udowodnił, że jednak można wykrzesać z siebie znacznie, znacznie więcej niż tylko idiotyczne "O Święty Barnabo".

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
elektra18

Urozmaicenie? Tam 2/3 książki jest skupione na seksualnych eskapadach głównych bohaterów.Fabuły brak, a postacie nie są nawet jednowymiarowe. To coś powinno pozostać w strefie blogasków. Nie dziw, że biblioteki nie chca mieć czegoś takiego na półkach, to jest obraza dla czytelnika.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
elektra18

Blogaski też są dość popularne. Zwłaszcza te erotyczne, ale tylko w Ameryce wpadli by takie coś na serio wydać. To, że coś jest popularne nie znaczy, że jest dobre. Druga sprawa jest taka, że ten twór propaguje przedmiotowe traktowanie kobiety, gł. bohaterka jest głupią i naiwną dziewczyną co zamiast szarych komórek, ma narząd płciowy, każe się traktować w sposób w jaki żadna normalna kobieta nie chciała być traktowana. Każda normalna dziewczyna za przeproszeniem sp*erdalałaby gdyby się dowiedziała o czerwonym pokoiku i kontrakcie- na kilometr czuć, że to jakiś psychol niewyżyty. To jest jakiś chory związek, więc naprawdę to jest bardzo dołujące, że to kobiety tego bronią. Ważne by facet był seksowny, ot całe usprawiedliwienie.

Moai

Książka jest tak popularna, bo opisuje fantazje, które niektóre kobiety miewają.

elektra18

Z postów na przeróżnych portalach, nie tylko tych filmowych, kłótnia kłótnię goni. Trylogia potwornie poróżniła ludzi w aspekcie seksualnym i na płaszczyźnie literackiej. Nie zamierzam kwestionować niczyjego zdania, bowiem nie jest to moją rolą, jak wiadomo każdy ma własne poglądy. Jedyne, co mogłam zrobić to określić ową Trylogię w jednym aspekcie - duży minus dla autorki, która sama spowodowała wytwór pokolenia, które rzekomo zna się na praktykach bdsm. Moja wypowiedź dotycząca Greya i jego chwiejnej osobowości będzie bazowała tylko i wyłącznie na własnym wieloletnim doświadczeniu w temacie typowych związków sadomasochistycznych. A więc... minus - małe ALE do autorki: Szanowna Pani E. L. James, nie kwestionuję Pani dorobku literackiego, ale proszę jedynie o to ażeby nie pisała Pani książek o tematyce, o której nie ma Pani zielonego pojęcia, a co za tym idzie kobiety, którym ewidentnie włączył się tryb ~ wścieklizna macicy ~ poczęły używać pojęć zaprezentowanych przez Panią w negatywnym ich słowa znaczeniu. Wytworzyła się pewnego rodzaju hipokryzja. Weźmy np. autobiograficzną książkę Marthe Blau ~ W jego dłoniach ~. Jest to historia prawniczki paryskiej palestry, która rozpoczęła życie w prawdziwym związku sadomasochistycznym. Skąd owa hipokryzja, do której tak piję? Stąd, że po przeczytaniu jej zwierzeń rzekome kobiety ~wyzwolone~ uznałyby, że bohaterka jest zwykłą idiotką, zniewoloną prostytutką swojego Mężczyzny, która stała się jego ofiarą i wyrzekła się spokojnego życia u boku męża na rzecz nieobliczalnego, demonicznego faceta, który upokarza ją na każdym kroku i sprawia, że prawniczka wraca do niego jak bumerang. Zapewne pojawiłyby się pytania: dlaczego paradowała przez cały dzień ze sztucznym penisem w swoim tyłku i piersiami boleśnie obwiązanymi sznurem? dlaczego zgodziła się na prostytucję? dlaczego do niego wracała? Bo na tym polega natura związku sadomasochistycznego. I tego kobiety ~ piejące, prekursorki pseudo bdsm ~ by się nie podjęły. To zamknięte koło upokorzeń, cierpienia, bólu, braku uczuć i seksu analnego. Z tego też powodu nie mogliśmy spodziewać się niczego dobrego - skoro autorka za swoją główną inspirację wzięła ~ Sagę: Zmierzch ~ ... bądźmy poważni :). Nic więcej nie muszę dodawać, bowiem zwyczajnie nie wypada ...

Moai

Nareszcie ktoś tu zauważył, że książka traktuje kobietę jak przedmiot do w...m..nia i nic więcej. A najgorsze, że napisała tę książkę kobieta. Henry Miller też był zbereżnikiem ale za z klasą :)

paulinamarchewka14

Miałaś szczęście ominąć "Zmierzch" i twórczość Doroty Masłowskiej i Paolo Coelho. :)

La_Pier

Niestety zgadzam się z Tobą. Najbardziej mnie razi forma. Ta książka to gwałt na literaturze, a ludzie, którzy są nią zachwyceni... Myślę, że nigdy nie przeczytali naprawdę dobrej książki, napisanej pięknym językiem i bogatej w opisach. I śmiesza mnie tłumaczenia typu ''każdy od czasu do czasu potrzebuje książki przy której można wyłączyć mózg''. Naprawdę przykre, że tak wiele osób traktuje czytanie jak męczarnie, a takie pomyłki jak ''50 twarzy Gray'a'' to ich odskocznia. Mój mózg ma się najlepiej kiedy jest traktowany dobrą książką, a nie (jak to powiedział Hank Moody o ''Zmierzchu'') papierem toaletowym w okładce.

BeeBee61

Zgadzam się całkowicie z powyższą wypowiedzią poza tym książki czyta się aby właśnie z mózgu i wyobraźni korzystać a nie na odwrót a 50 twarzy Gray'a to książka dobra dla niespełnionych zakompleksionych i samotnych kobiet lub mężatek które utraciły to coś w swoich związkach małżeńskich element fascynacji i uniesienia który przysłoniła nuda i monotonia.

La_Pier

Jeśli chodzi o język to może i macie rację. Czytałam w życiu wiele książek ( jestem po filologii polskiej) i na początku raziły mnie niektóre zwroty, ale czy tak naprawdę w tej książce chodzi o pochwalenie się formą i zręcznością pisarską? Czytałam wiele książek o podobnej tematyce, nie chodzi tu o to by czytać to jak ,,Zbrodnię i karę" lub ,,Biesy" ( które uważam za arcydzieło) tylko o wyrażenie emocji, myśli dziewczyny zafascynowanej mężczyzną i seksem, który staje się dla niej czymś więcej niż tylko seks... Uważam, że drugi tom jest lepszy od pierwszego, dlatego uważam, że nie ma co zniechęcać się pierwszym tylko dać szansę pisarce na ,,rozwinięcie skrzydeł".

Ally84

Dałam się nabrać kuzynce, że dalej jest coś więcej i coś lepiej. Też mówiła "Przeczytaj drugi tom, jest dużo lepszy i bla bla bla". Kłamała. Nic nie jest lepiej. Przeczytałam dla pewności 3 części i teraz mogę ją sobie spokojnie krytykować, nikt mi nie wmówi, że pominęłam coś ważnego. Dalej jest tylko więcej seksu, on ją bardziej kocha, ona zadaje coraz głupsze pytania w coraz lepszych momentach i tyle. A no i wielki happy end o którym marzy każda baba co się w dzieciństwie Kopciuszka naczytała.
Za to naprawdę biję brawo pani James. Napisała takiego gniota, wydała to i zarobiła kupę kasy. Dla sprzedanych 50 mln sama napisałabym taką książkę i wmawiała ludziom, że jest tam drugie dno i szukajcie głębszego sensu. Pracowałabym przy nakręceniu dennego filmu. A za zarobione pieniądze leżałabym do końca życia do góry brzuchem i czytała rzeczy, które są lepsze. Ludzie dla kasy robią gorsze rzeczy. Gdyby nie było bab, które to czytają ona nic nie zarobiłaby. A skoro są to szkoda tego nie wykorzystać. Tak więc brawa pani James;)

alien_2

Nie wiem kto w ogóle zabiera się za czytanie takiego czegoś-a jeśli komuś (nie daj Bóg) spodoba się owa "lektura" to po prostu świadczy, że nie mieliście styczności z DOBRĄ książką :) Od siebie polecam Stephena Kinga i Simona Becketta.

shorty_2

Dużo osób chyba czyta to dla jaj albo żeby przekonać się na własne oczy cóż to za dzieło. Przeczytałam i wiem i mi wystarczy;)

shorty_2

haha fan czytadeł o strasznych domach ma czelność mówić coś o dobrej książce. lol.

La_Pier

"Piszesz wyłącznie dla pieniędzy" - spekulacja
"I dla osamotnionych kobiet w ciąży lub tych zaginionych w akcji czyli w kuchni." - frazes o kurach domowych powtarzany przez każdego gimbusa, który chce być śmieszny. Skoro skory jesteś do powtarzania czyichś argumentów, nie wątpię, że i opinie nierzadko sobie przywłaszczasz, np. na temat tego filmu (spekulacja, ale poparta obserwacją, więc i tak lepiej niż ty.
"Albo mających głęboko skrywane kompleksy, jak zapewne sama Autorka." - bardzo żenująca spekulacja.
"Ale ponieważ w dzisiejszym świecie najlepiej sprzedają się dzieła kompletnie bezwartościowe, to dlatego jesteś na topie, E.L. Jamesie Drugi." - narzekanie na "dzisiejszy świat" i jego popkulturę w takim wydaniu = gimnazjalny bunt.

Klonazepam

Nie trudno jest objeżdżać Graya - zgoda, należy wyszukać argumentów; ba! Przebrnęłam przez te tomiszcza raz jeszcze i o ile moje wewnętrzne przeciw znalazło więcej argumentów tak wewnętrzne za przekonało się, ze jedynym w książce fajnym pomysłem było umieszczenie postaci "wewnętrznej bogini". Jak na 600 stron na książkę to cholernie mało żeby to to owo coś ocenić na więcej niż 1 (i książki i filmy chociaż pierwszemu zawyzylam noty za akuratną muzykę)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones