Elizabeth TaylorI

Elizabeth Rosemond Taylor

8,5
6 857 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Elizabeth Taylor

Nie mogę uwierzyć.... Taka ikona kina i nie ma jej nawet w pierwszych 2 setkach rankingu aktorek, a zamiast tego w pierwszej setce są jakieś cipcie grywające w serialikach dla młodzieży.... Jedyne wytłumaczenie jest takie, że średnia wieku użytkowników Filmwebu oscyluje na poziomie około 20 lat :-/

użytkownik usunięty
DamaMarcia

no brawo, ale po co spamujesz?

DamaMarcia

jedynie jaką ikoną ona jest to popkultury kina była na siłę lansowana przez producentów żydowskich tak samo jak zapomną o New kids on the block czy take that tak samo i o niej bo jest ona aktorką która zapoczątkowała właśnie lansowanie poprzez ciągłe pokazywanie jej a aktorstwo było rzeczą poboczną bo to zwykłe beztalencie.

markin

Ciężko powiedzieć że była beztalenciem, bo patrząc na dzisiejsze aktorki jest tylko gorzej, a 2 Oscary jednak zgarnęła.

pamlee

też ci mogę dać 2 Oskary, przypominasz sobie kiedy to Kayah dostała 6 Fryderyków ? Było to w tym momencie kiedy była w 6 miesiącu ciąży i jej mąż dał jej 6 Fryderyków no cóż myślisz, że Oskar to nagroda od Wielkiej Mądrej Głowy lub Boga ? Otóż nie. Ludzie dają je ludziom.
Kayah oczywiście to absolutne beztalencie jedynie co to to, że jest żydówką.
Mają jej teraz dać gwiazdę na naszym polskim deptaku gwiazd no chyba nie chcesz powiedzieć, że ona na to zasługuje ?

markin

Nie no, rozumiem Cię, tyle że mi chodziło mi o samo słowo "beztalencie", nie nazwałabym jej tak, z racji, że zabrakłoby mi słów dla innych. Oscar to nagroda która odzwierciedla amerykańskie społeczeństwo, tu się zgadzam. Ale rzucanie "beztalenciami" i "talentami" to tylko opinie, a każdy ma inną.

pamlee

tak aż nie można że każdy ma inne są kryteria, kultura grania. Jeśli świat wypełni się boysbendami jak jest teraz to za talent jest brana Lady Zgaga co nie zmienia faktu, że Mini Vanili było beztalenciem w swoich czasach.
Jeśli porównamy Taylor do aktorów np w roku 2124 to będzie ona zjawiskiem talentu lecz w swoich czasach była ona beztalenciem które gdyby nie lansowanie czy to ze względu na żydowski pierwiastek czy też na to że ktoś tam do niej czuł miętę lub się dawała miętosić nic kompletnie by nie zrobiła nawet jako aktorka by nie występowała tylko powiedzmy kelnerka powtarzająca słowa po swoich idolach z telenowel.

markin

Nie była beztalenciem. Jej role choćby z "Kotki na gorącym blaszanym dachu" ,
"Nagle zeszłego lata" czy "Kto się boi Wirginii Wolf" są rewelacyjne :)
Może Elizabeth Taylor nie była na poziomie kunsztu aktorskiego Katharine Hepburn czy Bette Davis,
ale należała do ścisłej czołówki w swoim czasie. Z całym szacunkiem, ale to dziś mamy zalew tandety i
promowania bez talentów, więc twa opinia na temat gry aktorskiej Taylor jest z dupy wzięta :):):)

returner

ten zalew zawdzięczamy właśnie jej

markin

Z całym szacunkiem, ale dzisiejsze beztalencia choćby chciały to nie potrafią tak zagrać jak Elizabeth w swych najlepszych rolach. Zresztą co tu polemizować wystarczy zobaczyć "Kto się boi Wirginii Wolf ?" i
wiadomo że po prostu zwyczajnie bredzisz.

returner

taki masz poziom, że ci się wydaje, że coś tam zagrała

użytkownik usunięty
markin

A ja się z Tobą zgodzę.
Zadano: 2013-09-02 16:15:24
Co sądzisz o Elizabeth Taylor ?
Liczę na odważne, rozwinięte, krytyczne i obiektywne odpowiedzi. Najlepsza zostanie nagrodzona.

Osobiście ja nigdy nie rozumiałam jej fenomenu. Nigdy. Jak mamę kocham tak nigdy. Myślę jednak, że postacią godną pożałowania prywatnie jest niestety Liz Taylor. Tak naprawdę na osiem jej małżeństw, tylko jedno rozpadło się nie z jej winy. Pierwsze z Nickiem Hiltonem, który ją poniżał i poniewierał, zakończyło się z tego także powodu. Następne z Michaelem Weldingiem okazało się pomyłką, gdy poznała jego przyjaciela Mike'a Todda. Wkrótce i to małżeństwo pozostało w seperacji do czasu katastrofy samolotu w której zginął Todd. Później był jego przyjaciel, którego rozbiła małżeństwo z Deborah bodajże Reynolds. Znudził się - double marry Barton, następnie gdy ten już był wrakiem człowieka - polityk John Wayner, a na końcu Larry Fortensky. Później, gdy Taylor była już dorosły i nie potrzebowała matki w postaci agenta, a i również wcześniej miała problemy z emisją głosu. Niezwykle piskliwy zrujnował ''Miejsce pod słońcem'' i ''Kotkę na gorącym, blaszanym dachu''. Lubię oba filmy i uważam za dobre conajmniej, ale zebrały mieszane recenzje. Swojego pierwszego Oscara - za ''Butterfield 8'' dostała tak naprawdę z litości, jak stwierdziła Marlena Dietrich mówiąc ''że w ten sposób Akademia Filmowa pozbywa się wyrzutów sumienia tzw. Oscarami pocieszenia''. Zresztą jej największa rywalka roku 1960, Shirley MacLaine stwierdziła - ''Przegrałam z tracheotomią''. Idziemy dalej: ''Kleopatra'' - wielka klapa Hollywood, ale i tak piękny film. Miał być największym od czasów ''Przeminęło...' hitem filmowy. W szufladach reżyserów leżał tak naprawdę już od 1960 r. choć film oficjalnie wypuszczono w 63, gdy skończył go Joseph L. Mankiewicz. Niestety, Liz ciągle mdlała, Burton cały czas był wstawiony, a reszta załamywała ręce. Oliwy do ognia dolewał ich romans. No ale cóż... Co do Virginii Woolf to rzeczywiście świetna rola, Oscar w pełni zasłużony, pogratulować - wspaniale skonstruowane postacie.
PODSUMOWUJĄC:
Zawsze uważałam, że było mnóstwo ładniejszych i lepszych aktorek niż ona. Sama nie wybrała aktorstwa w przeciwieństwie do innych aktorek, które pokończyły szkoły i same się na to zdecydowały. Oczywiście nie krytykuję aktorów bez szkół - takie legendy jak Katharine Hepburn czy Bette Davis ich nie miały. Sama bym tak za żadne skarby nie poszła. Niby każdy jest inny, ale tak naprawdę robiony na jedno kopyto. Nie mówię, że ona była gorsza od innych, ale na pewno o coś uboższa. Nie wybrała tej drogi sama. Co do jej fioletowych oczu - nie można takich mieć. Można tworzyć ZŁUDZENIE takiego koloru poprzez skrzyżowanie światek w siatkówkach naszych oczu. Liz po kolei niszczyła każdy swój związek emocjonalnie, może za wyjątkiem pierwszego i trzeciego małżeństwa. Była niestety chciwa, arogancka, groteskowa, czasem wręcz śmieszna - ale pomimo wszystko wielka. Nie rozumiem z jakiego powodu. Naprawdę. Elizabeth Taylor - ta kobieta, pociąga, fascynuje, irytuje, kolokwialnie wkurza.Życie Taylor było zaplanowane do pierwszego małżeństwa. Później jej rodzicom zaczęła sprawiać problem kokieteryjna flirciara. Niestety, to właśnie od Taylor, względnie Mae West zaczął się okres zmiany kina, które widzimy dzisiaj. Lepsze role zaczęła grywać po 30, bo wcześniej pochwalić można jej role w sztukach Williamsa i ''Miejscu pod słońcem''. A co do jej urody - należała do grupy kobiet zjawiskowo pięknych w młodości, ale szybko się starzejących. Po 30 w Virginii, Kleopatrze, Butterfield8 była już niezwykle podstarzała, w przeciwieństwie do Monroe czy Grace Kelly, które zawsze były ŁADNE. Na jej 55 parę filmów, do udanych należały ( dorosłość ) Nagle, zeszłego lata, Olbrzym, Miejsce pod słońcem, Kotka na gorącym, blaszanym dachu, Kto się boi Virginii Woolf, W poszukiwaniu deszczowego drzewa. Mam nadzieję, że fani Liz się nie obrażą, a moją wypowiedź wezmą za zachętę do dyskusji o starym Hollywood.



Jeżeli znajdziecie np. na Zapytaj czy Onecie podobną wypowiedź, to wiedzcie że po prostu je kopiuję, bo nie lubię pisać.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones