Wydaje mi się, że o jej (jego) przeszłości można mówić spokojnie w żeńskich formach. Była kobietą, jakkolwiek by się z tym nie kłóciła. Rozumiem, że nie czuła się wygodnie w swoim ciele, ale tak to każdy mógłby robić cokolwiek chce....To po prostu przykre, bo była piekną kobietą. Mam nadzieję, że jest jej (jemu) teraz dobrze......:/