Mimo wielu niezapomnianych kreacji, zagranych z wielką wrażliwością artystyczną, Elsa na zawsze pozostanie głównie żoną Charlesa Laughtona. To dosyć tragiczne być piękną, utalentowaną kobietą, a jednak tkwić w cieniu mężczyzny, którego się nie kocha. Więcej, wydaje mi się, że Elsa nienawidziła Charlesa. Dlaczego więc nie wzięli rozwodu, jeśli Elsa wiedziała, że jest on homoseksualistą? Z wyjątkowym okrucieństwem opowiadała o tym, jak Laughton uprawiał seks z jakimś mężczyzną i potem bardzo cierpiał z powodu swojej orientacji, a ona brzydziła się usiąść na kanapie, na której miało to miejsce, więc musiała ją wymienić. Bardzo intryguje mnie historia tego małżeństwa i muszę zaopatrzyć się w jakąś wiarygodną pozycję literacką na ten temat...