ja się prawie popłakałem jak andrea się z nią żegnała:'( (popłakałbym się gdyby tak nie trzymała w napięciu)
to chyba była najsmutniejsza scena w tego typu filmach
Szkoda. Tylko nie rozumiem jednego... po co Andrea czekała aż Amy "obudzi" się jako zombie? Mogła ją postrzelić w głowę zaraz po śmierci zaoszczędziła by jej przemiany.
Trochę tego nie zrozumiałem, pozatym szkoda, że ją uśmiercili bo fajna była.
Prezencji jako zombie już nie będzie miał bo dostała w łeb :)