Eric Stoltz

Eric Cameron Stoltz

7,5
4 848 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Eric Stoltz
Jakus

Eric Stolec :D

Jakus

Rzeczywiście - ruda wersja Foxa (nomen omen nazwisko tez idealanie pasuje :D)

Jakus

Łączy ich nie tylko podobny wygląd - pierwotnie to właśnie Eric miał grać główną rolę w "Powrocie do przyszłości". "Miał grać" to mało powiedziane: on tę rolę już dostał i został zastąpiony Michaelem J. Foxem po ponad 5 tygodniach produkcji (podobno nakręcono w tym czasie większość filmu, praktycznie wszystkie sceny rozgrywające się w 1955 roku). Nieliczne zdjęcia i sceny z pierwotnej wersji (np. spotkanie Marty'ego z ojcem w barze) można znaleźć w sieci. Uważam, że Zemeckis ze Spielbergiem wycięli aktorowi straszny numer i powinni się tego wstydzić do dziś - raczej nie wykopuje się kogoś z filmu po kilku tygodniach, żeby zaczynać od nowa z innym aktorem, kiedy produkcja zmierzała już ku końcowi. Chciałbym, żeby kiedyś upubliczniono całość materiału z pierwszej wersji, podobno zmontowano ponad 40 minut, więc byłoby co porównywać.

pilarp

Nie dokonca jest tak jak piszesz.Glowna role mial miec Fox ale producenci serialu w ktorym wystepowal nie zgodzili sie by mogl zagrac w Powrocie.
Dzieki temu Zemeckis wzial Erica ktory wystapil w jego filmie Mask.
Eric spedzil na planie 5tyg po czym tworcy ogladajac material doszli do wniosku ,ze Eric nie pasowal do ich koncepcji.
Eric nie byl zabawny , gral jak w dramacie.To byl argument przeciwko niemu - sam to wiedzial.
Eric odszedl a tworcom udalo sie dogadac z Foxem.
W dodatkach Spielberg mowil ze byla to najtrudniejsza decyzja tworcow.

Mnie dziwi to ze w filmie Eric czy Michael maja inny ubior (eric ma ciemny taki mroczny a michael taki luzacki z humorem)
Niewiem czemu Ericowi nie dali tego samego ubrania.

Fakt faktem chcialbym zobaczyc takze te sklejone 40minut filmu z Ericem

luquepl

Masz rację. Rzeczywiście Michael J. Fox był pierwszym typem do głównej roli. Fakty są jednak takie, że napięty harmonogram nie pozwolił mu jej przyjąć, więc to Eric jako pierwszy stanął przed kamerą w roli Marty'ego i grał go nie przez kilka dni, tylko przez kilka tygodni. Jakoś przecież wygrał casting, a nie sądzę, że był jedynym kandydatem do roli po Foxie, kryteria były pewnie dość wyśrubowane. Trochę dziwne, że z takim opóźnieniem uznano, że powierzenie mu roli było błędem. Niby można powiedzieć, że ostatecznie stało się tak, jak pierwotnie obmyślili to sobie twórcy filmu, zresztą Fox świetnie sprawdził się jako Marty, ale nadal podtrzymuję to, że zrobiono Stoltzowi straszne świństwo. To trochę tak, jakby od początku wstawili go do filmu tylko dla picu, cały czas czekając, aż Foxowi poluzuje się harmonogram i będzie mógł dołączyć do obsady. W ogóle nie przypominam sobie drugiego przypadku, w którym po ponad miesiącu zdjęć zmieniono odtwórcę głównej roli i zaczęto pracę praktycznie od początku. Dziwi to tym bardziej, że "Powrót..." to nie jakiś film klasy B czy C, tylko jednak superprodukcja, więc taki śmiały manewr musiał się wiązać z ogromnymi kosztami i ryzykiem fiaska całego przedsięwzięcia. Warto dodać, że zamiana Stoltza na Foxa pociągnęła za sobą inne przetasowania w obsadzie, np. aktorka pierwotnie przewidziana do roli Jennifer wyleciała z filmu jeszcze przed nakręceniem jakiejkokwiek sceny - tych, w których miała grać razem ze Stoltzem, już nie nakręcono, a równocześnie uznano, że jest za wysoka, żeby grać razem z Foxem. Taka zmiana musiała być strasznie dziwna również dla reszty obsady, która przetrwała zmiany. Przez te kilka tygodni wszyscy na pewno wczuli się w swoje role i zgrali się z odtwórcą głównej roli, a tu nagle mieli odgrywać jeszcze raz te same sceny i wygłaszać te same kwestie, tylko do innej osoby. Zmiana stroju Marty'ego też mnie dziwi. Cóż, czekam na dzień, w którym dane nam będzie obejrzeć dla porównania te 40 minut ze Stoltzem i ocenić czy Zemeckis podjął 30 lat temu dobrą decyzję. Szkoda że nie nakręcili pełnego filmu w obu wersjach :)

pilarp

generalnie to Stoltz zagrał w Back to the Future. Nie wszystkie sceny prawidłowo powtórzyli. Fox grał na planie po 20 godzin dziennie, w przerwach gdy kręcono Family Ties i nie wszystko udało się nakręcić. Dlatego w niektórych scenach jest Stoltz. Przykładowo w scenie w barze gdy uderza Biffa Tanena. To właśnie Stoltz go uderza, a nie Fox.

andolinis

Na pewno nie powtarzali tego, czego nie musieli powtarzać, np. scen, w których twarz Marty'ego jest niewidoczna (kiedy siedzi w Deloreanie, jest ubrany w kombinezon ochronny itp.). Ciekawi mnie jednak czy pierwotna i ostateczna wersja filmu to bliźniacze kopie "scena po scenie", różniące się tylko odtwórcą głównej roli, czy może ogólna koncepcja scenariusza uległa pewnym zmianom wraz ze zmianą aktora. Chodzi mi o to czy w wersji z Foxem były jakieś sceny albo całe wątki, których nie było w wersji ze Stoltzem i odwrotnie (np. czy ze Stoltzem też kręcono wyścig na deskorolce?).

Jakus

Trochę brzydszy od niego no i rudy oczywiście,ale cala fizjonomia faktycznie podobna do foxa

Jakus

To samo chciałem napisać :)

Jakus

Mi bardziej przypomina mieszankę Davida Bowie (młody) Colina Firtha i Hugh Granta

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones