Freddie Mercury

Farrokh Bulsara

9,7
176 ocen występów osoby
powrót do forum osoby Freddie Mercury
Dangeris

Zależy kto jaki ma gust, wiadomo, że każdy lubi co innego itd. Też bardziej wolę Jacksona, aczkolwiek mam szacunek wobec Mercurego. Jednak najbardziej lubię Florence and the Machine

Dangeris

osobiście jestem wielką fanką Freddiego, Jacksona szanuję ale nie lubię i nigdy nie odważyłabym się napisać podobnego stwierdzenia o Michaelu. Gdybyś zagłębił(a) się w jego działalność choć troszeczkę, to ten post by nie powstał. i Co NAJWYŻEJ piszemy oddzielnie. ;]

breaath

Zgadza się błąd zrobiłem.
A co do tematu to on może Michaelowi Jacksonowi co najwyżej buty czyścić.

Dangeris

nie będę się wdawać w dyskusję z takimi ograniczonymi umysłami. Freddie to Freddie i nikt go nie zastąpi. Dziękuję, dobranoc.

Dangeris

Nie zgadzam się.

Michael Jackson (z całym szacunkiem dla Jego piosenek i wizerunku scenicznego) był bardziej WYPRODUKOWANY, wiele piosenek pisały dla niego inne osoby. Wybił się po części dzięki Quincy Jonesowi i innym.
Owszem był wielkim artystą, ale swojej sławy nie zawdzięczał tylko i wyłącznie swojej pracy, ale też całej tej otoczce - po prostu był PRODUKTEM, który w obecnych czasach świetnie się sprzedał w USA.

Natomiast Freddie Mercury i Queen od początku pracowali ciężko na swój sukces. Przy pierwszych 2-óch płytach borykali się z problemami finansowymi, wytwórnia oszukała ich finansowo, a krytycy nie rozpieszczali. Mimo to potrafili się wybić. Sami pisali dla siebie piosenki a później produkowali własne płyty.

Poza tym, nigdy nie widziałem aby Michael Jackson na koncercie grał na jakimś instrumencie, natomiast Freddie Mercury grał bardzo dobrze na fortepianie (Bohemian rhapsody) i trochę na gitarze akustycznej (Crazy little think called love).

Naprawdę szanuje Michaela Jacksona i jego piosenki, ale jeśli by się bardziej zagłębić w twórczość tych 2-óch artystów, a także ich historię, to chyba widać wyraźnie kto komu powinien buty czyścić.

No ale to rzecz gustu, a o gustach się nie dyskutuje.

mat_queen

To nie jest rzecz gustu.
Michael Jackson był lepszy.

Dangeris

Jakby Michael żył w Wielkiej Brytanii a nie w USA, to nie był by aż tak popularny.
USA bardziej reklamowało (produkowało) swoich piosenkarzy w tym czasie.

Tak wogóle to ( z całym szacunkiem dla piosenkarzy z USA) muzycy brytyjscy byli lepsi: The Beatles, Roling Stones, Phil Colins, David Bowie, Led Zeppelin...

A jeśli już chodzi o rynek amerykański, to wydaje mi się, iż Prince był bardziej "płodnym" artystą niż MJ. Sam komponował swoje piosenki, pisał teksty, wydał więcej płyt. Pisał także dla innych piosenkarzy (np. Shinead o Conor - "Nothing compress to you").

To że ktoś jest popularniejszy, wcale nie oznacza, że jest lepszy. Muzyka to również showbiznes.

mat_queen

no i Black Sabbath oczywiście

mat_queen

Własnie Cie znienawidziłem bo nie napisałeś o JOY DIVISION!!!

Dangeris

Ratunku - Generalnie zgadzam sie z tym że to Michael był cieniasem, to że potrafił sie pogibac na scenie i piszczeć nie oznacza że był wielki - był ółproduktem(w połowie rodzina w połowie media), nie miał charyzmy, mocy, siły tworzenia potężnych piosenek które pozostana do końca świata - a Michael skoro taki wielki i lepszy to czemu nie pochwali się wynikami Wembley 86'????????
Bez obrazy Dangeris - ale Twoje subiektywne uczucia do Michaela, a fakty wymienione już przez wielu przeczą temu co piszesz;-)

Dangeris

Zabawne Freddie i Michael byli przyjaciółmi teraz pewnie bawią się w niebie w karaoke i śmieją się z ciebie

użytkownik usunięty
mat_queen

Również szanuje Jacksona i zgadzam się z Tobą w 100%
Poza tym uważam że jeśli Michaela nazwać królem to Freddie jest conajmniej Bogiem.

mat_queen

Ale bzdury.
Jakie piosenki nie zostały napisane przez Jacksona? Płyta Dangerous - 12 z 14 utworów skomponowane i napisane przez Michaela, płyta Thriller - 5 na 9 utworów napisane i skomponowane przez Michaela, płyta Bad - 9 na 11 (!) utworów skomponowane i napisane przez Jacksona, większość z nich zajmowała pierwsze miejsca na listach i z tego co wiem do dzisiaj nikt tego rekordu nie pobił. Wybrałam te które mam w zasięgu ręki, resztę możesz sobie sam sprawdzić.
Wybił się na plecach Quincy'ego Jonesa? A to dobre... Kiedy Jackson występował na scenie już w wieku 5 lat Quincy był 30-letnim, kompletnie nieznanym producentem muzycznym. Kiedy Jackson miał 10, 15 lat, i koncertował po Stanach Zjednoczonych Quincy nadal był mało znanym producentem muzycznym. Kiedy Jackson miał ponad 20 lat, przysłowiowy palec Boży doprowadził do ich spotkania. I całe szczęście, bo ta współpraca zaowocowała najlepszym albumem popowym na świecie. Nieszczęśliwie dla Michaela, ale to właśnie na jego plecach każdy chciał się promować. I nie mówię teraz nawet o Jonesie, bo naprawdę bzdurne wydaje mi się stwierdzenie że ktoś wybił się przez producenta muzycznego, którego praca na tym właśnie polega.
Mówisz, że nigdy nie widziałeś żeby Jackson grał na jakimś instrumencie. Porównaj teraz Freddiego do Prince'a, który jest niekwestionowanym wirtuozem muzycznym. Trochę blado Michaś i Fred przy nim wypadają, czyż nie?
Kwestii 'lepszości' brytyjskich muzyków nad amerykańskimi nawet nie będę poruszać bo to jest jakaś dziecięca logika.

Uwielbiam obu, Prince'a również, dlatego nie wchodzę w jakieś bzdurne dyskusje o tym który jest najlepszy, a wy z taką mentalnością gimnazjalistów może najpierw przyswojcie trochę faktów, bo jak widzę macie z tym problemy, a później urządzajcie sobie licytacje które i tak do niczego nie prowadzą.

mat_queen

Mercury nie powinien czyscic butow Jacksonowi. To Jackson powinien miec czyszczone buty przez Mercurego.

Happy_Chloe

*bótuf

mat_queen

Ja myśle,że obie strony mają racje,dlaczego ?Bo każdy ma swój gust i upodobania nie ma się co tu kłócić i sprzeczać o to który wokalista lepszy.Michaela Jackaona zaczęłam słuchać gdy miałam z 10 lat i też byłam zakochana po uszy w jego muzyce i jestem nadal,ale gdyby nie to że się na niego natknęłam i zaczęłam słuchać nie poznałabym innej muzyki tamtych czasów,np.właśnie zespołu Queen dziś mam już za pare dni 17 lat i tą wspaniała muzykę lat 60 70 ,80, i 90poznaje dalej ;)

użytkownik usunięty
Dangeris

Obiektywnie rzecz biorąc przesądzona jest wyższość Freddiego nad resztą muzyków. Nad Michaelem też. Ty Małpo!

Wolę określenie Szympans.

użytkownik usunięty
Dangeris

Ty Szympansie!

Dla przyjaciół Szympi.

użytkownik usunięty
Dangeris

Ale czy widzisz we mnie przyjaciela?

Nie znam cię, więc chyba nie.

użytkownik usunięty
Dangeris

W takim bądź razie pozostało "Ty Szympansie".

Dangeris

http://joshuasanchez.net/wp-content/uploads/2009/06/Freddie_Mercury_John_Deacon_ Michael_Jackson.jpg
http://25.media.tumblr.com/tumblr_llzqc0DNV01qearaqo1_1280.jpg

Schizofrenik_XXI_wieku

Uwielbiam te zdjęcia :)
Co do tematu - jedynymi osobami wydaje mi się, które powinny komukolwiek czyścić buty jest J. Bieber i tym podobni, którzy staczają muzykę coraz niżej. Według mnie reszta (a tym bardziej ktoś taki jak Freddie i Michael) są nie do porównania. (mówię tu o porównaniach typu "kto jest lepszy" albo "kto bardziej zasługuje na miano króla", nie o subiektywnych ocenach poprzedzonych "moim zdaniem...").

hippieturtle

spoko dla mnie Freddie nie jest królem... JEST BOGIEM!!!

Schizofrenik_XXI_wieku

Dla mnie i Michael i Freddie są genialni.

użytkownik usunięty
hippieturtle

A co myślisz o tym, że May i Taylor dalej występują jako Queen i zastępują Freddiego Rodgersem a teraz Lambertem?

Z jednej strony mają do tego oczywiście prawo i trudno się czepiać. No ale gdy słysze utwór Queen, który jest śpiewany przez innego wokalistę niż Freddie... no nie wiem. Coś tu nie gra ;)

Nie mam nic do Rodgersa i Lamberta, to stosunkowo dobrzy wokaliści. Ale tak samo nikt nie może śpiewać utworu Elvisa. Nawet jak zaśpiewa dobrze, to i tak będzie to jakoś niewłaściwe i śmieszne. Tak ja to przynajmniej odczuwam.

No i zgadzam się: Michael był równiez genialny, choć nie miał oczywiście takiego głosu jak Freddie. Natomiast kompozycję i aranżację utworów miał najlepsze na swiecie. Mój ulubiony album to Dangerous. Każdy utwór to bomba.

Tak, mają prawo. Z resztą, wiele razy w różnych zespołach zdarzała się zmiana wokalistów. Tylko że, w przeciwieństwie do wielu, tutaj coś nie gra, bo Freddie był jedyny i niepowtarzalny (no ja przynajmniej nie wyobrażam sobie że nagle zjawia się ktoś podobny). I mimo częstych zapewnień, że to nie On jest w zespole liderem, że każdy nim jest i każdy w Queen jest równy, to chyba Freddie był najbardziej charakterystyczny i to On jest pierwszym skojarzeniem z tym zespołem kiedyś jak i teraz.
Wiadomo więc, że bez Freddiego to zupełnie inny zespół.
W wypadku tych artystów jest tak, że cała ich osoba wykonuje utwór, nie tylko ich głos. Przy słuchaniu Elvisa nie słucham tylko Jego wokalu, który swoją drogą nie jest nie do podrobienia, ale wsłuchuję się w całą Jego osobę (może to dziwnie brzmi, ale nie wiem jak to lepiej wytłumaczyć ;) )
Tak samo jest z Michaelem. Wyobrażasz sobie kogoś innego śpiewającego te utwory? Da się, owszem, i wiele razy były wykonywane, ale żadnego nie będę słuchać tak, jak słucham w wykonaniu samego Michaela.
Ah, też uwielbiam Dangerous, jeszcze Bad i HIStory (pierwsza część to składanka, ale na drugiej jest genialna Earth song i They don't care about us na przykład)

użytkownik usunięty
hippieturtle

No właśnie o to mi chodziło.
Pozdrawiam

Ja również.

użytkownik usunięty
hippieturtle

Według Freddiego nie był on najważniejszy bo wszyscy w zespole są równi jednakże to na nim skupia się uwaga publiczności.
Kto widział kiedykolwiek ich koncert wie dlaczego, zachowanie Freddiego na scenie to coś co trudno opisać słowami...

Moim zdaniem nie tylko Freddie był wyjątkowy,wszyscy jego członkowie są nie do podrobienia...
Np.gitarzysta Brain May i jego Red Special :)

Co do coverów:
Zdarzają się lepsze i gorsze...jednakże zaśpiewanie piosenki Queen to już na prawdę wysoka poprzeczka dlaczego?
Weźmy pod uwagę jego skale głosu oraz tzw.feeling ponieważ w każdym z ich utworów czuć dużą dawkę uczuć.

Freddie zaśpiewał kiedyś "Imagine" i mimo iż miał o wiele lepszą od Lennona skalę to i tak tylko John potrafił oddać całe to uczucie i energie.

Nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć więc to chyba na tyle.

Zachowanie Freddiego na scenie i w ogóle cały jego wizerunek, jaki stworzył powoduje, że większość w pierwszej kolejności myśli o nim, kiedy jest mowa o Queen. Co nie znaczy, że nie uważam pozostałych członków zespołu za wyjątkowych, bardzo ich lubię i podejrzewam że bez nich także by go nie było.

Co do Imagine, to tak jak wspominałam wyżej, w tak dobrych utworach nie liczy się tylko technika. Imagine kojarzę tylko z Johnem i w każdej innej wersji będzie czegoś brakować, chyba samego Johna :)

użytkownik usunięty
hippieturtle

Dokładnie.

Dokładnie.

Kurde...wszystko co mógłbym powiedzieć zostało już powiedziane przez Ciebie ;)

:)

hippieturtle

cały wizerunek jaki stworzył... a nie pomyślałas że to dlatego że był gejem? dlatego taki sławny. Ludzie wy nic nie widzicie? lubicie tak ślepo iść za modą?

bugsbunny91

Widzisz, nie pomyślałam.
Biorąc pod uwagę jego głos, muzykę, jaką tworzył z zespołem i wszystko inne widzę luki w twojej teorii :)
Btw, inna orientacja nie podziałałaby w drugą stronę? Coś mi się wydaje że tak, tym bardziej że było to trochę temu, ale może się mylę.

hippieturtle

w mojej teorii nie ma luk
luki to chyba masz w umyśle

hippieturtle

jak widze nie masz argumentow
gdybys nie byla kobieta (a tak masz kolo nicka) to bym kontynuowal ta dyskusje ale szanuje kobiety chyba ze nie jestes

bugsbunny91

Nie mam, zgadłeś :)
Szanujesz tylko kobiety?

hippieturtle

Jestem dzentelmenem wiec szanuje kobiety. taka mam kulture i jestem z tego dumny. A co w waszym liberalnym swiecie kobiet sie nie szanuje?

bugsbunny91

Według mnie lepsze byłoby stwierdzenie "szanuję wszystkich, więc nikogo nie będę obrażać" a nie "szanuję kobiety więc nie będę kontynuował dyskusji". Tylko kobiety zasługują na szacunek? Jakiś wrodzony przywilej? ;)

wg mnie to bardzo dobrze że go zastąpili. śmierć jednego marnego wokalisty miałaby zakończyc kariere muzyków?
a elvisa nie można śpiewać, to król.
jacson jest tak samo marny jak mercury.

Dangeris

Freddie nie ruchał dzieci :) druga sprawa nie wiem czy wiesz, ale Jackson współpracował z Freddiem.
Co do porównywania Jackson'a i Mercury'ego to musisz mieć nieźle nayebane we łbie, żeby w ogóle myśleć o takim miszmaszu!!!

knight_of_ni

Oni się nie znali za życia.

Dangeris

Wręcz przeciwnie podczas trasy Queen po stanach Freddie i Michael nagrali demo z kilkoma utworami w Kings of Pop's house w 1983 m.in.: "State Of Shock (demo, Freddie zamiast Jaggera)", "There Must Be More To Life Than This (demo, w duecie)", "Victory". :) Radzę się dokształcić w temacie, pozdrawiam.

knight_of_ni

dokładnie ;] użytkownik ze swym zdjęciem nad tobą to pospolity troll który nie ma pojęcia o czym pisze ;]]]] ta współpraca z Freddiego z M.J mi nie przypadła do gustu, po dokładnym przesłuchaniu zwróciłem uwagę że M.J nie śpiewał/nie czul się swobodnie podczas wykonywania utworu, tak jakby był spięty, zaś Mercury ;] Freddie był niepowtarzalny w każdym calu. 2rugiej takiej osoby nie będzie. pozdrawiam

knight_of_ni

No nareszcie ktoś normalny

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones