George Clooney

George Timothy Clooney

7,7
38 770 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby George Clooney

Polubiłem Clooneya;) Podoba i imponuje mi jego "przemiana" z kasowego i obciachowego gwiazdora w zaangażowanego politycznie anty-gwiazdora. Z pierwszego okresu lubię jedynie "Od zmierzchu do świtu", niezła, dynamiczna rola plus zabawne dialogi. Cytuje z pamięci: "Wariaci nie umierają od promieni słonecznych, choćby nie wiem jak byli zwariowani", czy tak jakoś;P;P Znakomity tekst i kapitalnie przez Georga podany.
Pierwszy raz zaimponował mi gdy zobaczyłem go jako producenta "Bezsenności". Później rozglądnąłem się i szerzej przyjrzałem współpracy ze znakomitym reżyserem - Soderberghiem. Udana choć kontrowersyjna ale i odważna adaptacja "Solaris" i kapitalne kino rozrywkowe "Ryzykowna gra".
No ale Clooney samodzielnie też radzi sobie świetnie. "Good night and good luck" to pierwszorzędne kino, genialnie oddany klimat tamtych czasów, zadymione pomieszczenia, jazzik w tle, archiwalne zdjęcia... I wszystko trzyma się kupy;) Odważny i bardzo na czasie. Ale Oscara nie dostał... Georgowi wynagrodzono to statułetką za drugoplanową rolę w "Syrianie". Cóż, rola bardzo dobra, ale czy Oscarowa? Moim zdaniem te nagrody mocno straciły. Nie mogę przetrawić Oscara dla Julli Roberts;) Gdzie te czasy gdy wygrywali De Niro, Brando, Nicholson... Teraz chonor ratuje Penn i Day-Lewis. Ale to osobna dyskusja oczywiście;) Więc rola niezła i okupiona urazem fizycznym ale też nadwagą i podobno depresją. Ale Clooney wraca ponoć do formy i szykuje kolejny film z Soderberghiem. Czekam z niecierpliwością;) Pozdrawiam!

MaX_31

Mnie również Clooney bardzo ostatnimi czasy zaimponował. Choć nie powiedziałbym o wcześniejszym etapie jego kariery "obciachowy". Mimo wszystko, nawet w średnich produkcyjniakach nie wypadał źle (Wyjątkiem może być chyba tylko tragiczny "Batman i Robin"...). Poza tym George nie chciał na pewno być zaszufladkowanym w roli Douga Rossa z "E/R" więc raczej nie wybrzydzał w scenariuszach. Ale dzięki zarabianiu forsy w hollywoodzkich hitach, może sobie teraz pozwolić na finansowanie ambitnych, ale nie kasowych filmów :) Cenię jego współpracę z Soderberghiem (choć "Ocean's Twelve" już trochę wymuszone, obawiam się "trzynastki"...) - w "Solaris" stworzył wspaniałą, chyba swoją najlepsza dotąd kreację. Poza tym ich wytwórnia sfinansowła kilka bardzo ciekawych filmów. No i wreszcie jego własne projekty reżyserskie - od dawna nie widziałem tak fenomenalnego debiutu jak "Niebezpieczny umysł". Bardzo trudny materiał - zagmatwany scenariusz, niejednoznaczny klimat opowieści, balansowanie na granicy powagi i ironii, ale Clooney poradził sobie z tym doskonale. No i "GN&GL" to też świetne kino - zaangażowane, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu, nie jakaś tam żałosna agitka w stylu Moore'a. Bardzo dojrzały, znakomicie wyreżyserowany film. Myślę, że Oscar za "Syrianę" był też w jakimś stopniu nagrodą za "całokształt" - za tą rolę, ale też za "GN&GL", który był raczej bez większych szans, ale może chciano docenić cały ten rok pracy Clooney'a :)

Dwight_

Masz rację, że występy we wcześniejszych filmach uniezależniły go finansowo i może pozwolić sobie na ambitniejsze i trudniejszy czy kontrowersyjne tematy. I podjął je w "Good night..." a zwłaszcza w "Syrianie". Można powiedzieć, że swą popularnoś wykorzystuje do dobrych celów;) I fajnie, że przy całym tym szumie wokół siebie i wariactwie paparazzich i fanek zachowuje normalność i dystans (do siebie też). Posiada fajne poczucie chumoru i chyba fajnie się z nim pracuje (wnosząc po opiniach współpracowników). W każdym razie mam nadzieję, iż będzie się trzymał obranej drogi antygwiazdorstwa albo przynajmniej znajdzie jakiś złoty środek na pogodzenie ambitnego kina z komercyjnym. Tego mu (i sobie) życzę!! Pozdrawiam!!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones