Sam jesteś "nie tego" >_> Ma męża bo jest gejem i tyle.

Z Tobą widocznie coś jest nie tak ;)

Co jest nie tak? Że dziwią mnie małżeństwa osób tej samej płci?

Dokładnie :) To tak jakby Cie miało dziwić, że ktoś lubi seks w trójkącie np.
A przecież to nie Nasza sprawa co kto lubi, więc krytykowanie kogoś za gust jest idiotyczne...Bo przecież jak wszyscy wiemy o gustach sie nie dyskutuje :) Pozdrawiam.

Zdaje się, ze sprawa orientacji seksualnej to jest coś więcej niż tylko gust. Zresztą o niektórych gustach nadal się dyskutuje, i w sumie nie rozumiem, czemu miałoby być inaczej. Tolerancja to piękna rzecz, ale i ona może być doprowadzana do absurdu, więc cytowane przez Ciebie powiedzenie jest chwytliwe, ale nie za dokładne, i do mnie nie trafia jako populistyczny banał. Brzmi jak wymówka dla osób, które nie potrafią dyskutować, lub nie mają własnego zdania. Bez urazy! :)

Nie chcę przez to powiedzieć, ze mam coś do osób o homoseksualnych preferencjach. Zdaję sobie sprawę, ze użyte przeze mnie sformułowanie "nie tego" mogło być odebrane negatywnie. Zdziwiłem się po prostu,. że ktoś może legalnie podawać jako współmałżonka osobę tej samej płci - nie wiedziałem że to jest gdzieś legalne. Jednak homoseksualizm jest czymś, czego nie rozumiem, i nie akceptuję tego, by takie związki miały takie same prawa jak tradycyjne małżeństwa i były traktowane na równi. Ale zdaje się, że to nie jest dyskusja na ten temat. Jednak stwierdzenie że "coś jest nie tak" ze mną jest chyba nie fair, nie uważasz? Bez wnikania w przyczyny mojego wpisu zostałem obrażony - po prostu, bo napisałem coś politycznie niepoprawnego?

W moim odczuciu to jednak jak sam napisałeś "tylko" gust. Co do wymówki to miała służyć zakończeniu rozmowy, niemniej po tym co napisałeś muszę odpowiedzieć. Właśnie użyte przez Ciebie sformułowanie zabrzmiało w taki sposób jakbyś był homofobem i stąd taka moja a nie inna reakcja, ale skoro piszesz, że to tylko przez zdziwienie co do "legalności" to muszę sie poprawić i wypowiedziane przeze mnie wcześniej słowa anuluje. Aha...takie związki są legalne (na szczęście) już w wielu państwach,tj. Holandia, Hiszpania czy Kanada, co więcej już jest jedno państwo na świecie, które zalegalizowało związki tzw. "trójkątów", o których wcześniej wspomniałem. Chodzi konkretnie o Brazylię.
Moje stwierdzenie było fair jeśli byś był homofobem, a musisz przyznać, ze tak to wygląda z Twojej wypowiedzi, a jako, ze nie jesteś było nie fair.
W kwestie polityczne nie wchodzę, bo obecny system polityczny jest co najmniej "łopatologiczny", więc sprawę "politycznej poprawności" mam w nosie.

"Moje stwierdzenie było fair jeśli byś był homofobem, a musisz przyznać, ze tak to wygląda z Twojej wypowiedzi,"

I owszem, moje sformułowanie było nie za dobre na tą okoliczność.

".takie związki są legalne (na szczęście) już w wielu państwach,tj. Holandia, Hiszpania czy Kanada"

Właśnie o taką odpowiedź mi chodziło. Nie interesuję się zupełnie tą tematyką.

" jakbyś był homofobem"

Nie ukrywam tego że mam konserwatywne poglądy pod tym względem, co nie oznacza jeszcze homofobii. Jestem za hetero, ale bez niepotrzebnej nienawiści względem innych. Staram się być tolerancyjny :) Może kiedyś dojrzeję do lepszego zrozumienia takich kwestii.

"Może kiedyś dojrzeję do lepszego zrozumienia takich kwestii."
Bardzo miło słyszeć takie słowa :)
Dobrze by było jakby każda osoba niepopierająca wolności seksualnej miała takie podejście jak Ty, ale niestety to tylko mrzonka.

Powtórzę się - jest gejem zatem ma męża. Dla mnie to nieistotne czy ma zonę czy męża. Jest niezapomniany jako Hikaru Sulu

No bo jest gejem.. faktycznie odrazajace ale nie nam oceniac cudze upodobania seksaulen..

tym bardziej tutaj

Tu ocenia sie aktrostwo

"faktycznie odrazajace ale nie nam oceniac cudze upodobania seksaulen"

Skoro oceniasz, to już nie udawaj, że ci to wisi.

Wisi, chociaz oceniam.. nie iwem jak to sie wyklucza.

Bo myślałem, że nie Tobie oceniać.

Aha

Al, wracaj sprzedawać buty, sam jesteś odrażający.

Prohomos.

Przynajmniej nie używam słów, których nie ma w słowniku, i które sam wymyślam.

Ja też nie.

Ja sam nie jestem wzorem tolerancyjności, ale świat aktorski, albo ogólnie artystyczny to co innego. Liczy się to jakim ktoś jest aktorem, poza tym George należał do "wielkiej siódemki" - oryginalnej załogi statku Enterprise (później Excelsior) i za to należy się mu szacunek. A jak komuś to nie pasuje, polecam scenę z filmu "W poszukiwaniu Spocka", gdy Hikaru Sulu wykończył 2-metrowego ochroniarza w areszcie - "don't call me Tiny!"

Wspaniale czyta się takie wpisy z 9 lat.

niezłe doznania, to prawda. pozostaje mieć nadzieję, że panowie dorośli.